Szedł powoli za Vincentem, cały czas rozmyślając, skąd by tu wytrzasnąć takie auto. Po dłuższym namyśle doszedł do wniosku, że nawet on, mając kontakty z rosyjskimi przemytnikami nie jest w stanie sprowadzić takiego cacka w trzy dni na środku pustyni. Usiadł na krześle i w milczeniu czekał na reakcję reszty nowych towarzyszy podróży.
__________________ "Daj mi kostki i podręcznik, a zagramy w co tylko zechcesz." |