Peter na początek odpowiedział ciężkim westchnieniem - był najwyraźniej jedynym, który z Madame Web nie miał uprzednio nic do czynienia i fakt, że absolutnie NIC nie wiedział, był przytłaczający. Kontekst sytuacyjny pojawienia się chłopaka w innym wymiarze nie pomagał. Mały. Cóż, nie wszyscy zaczynali od bycia super doświadczonymi.
- No... - Jakby tu zacząć? - Jak zauważyłem, ty - Wskazał Spider-mana... 2? Ok, tego większego, co to miał więcej do powiedzenia niż "jestem zajebisty".
- Bardzo wyraziście się odniosłeś do włamu do Empire State Building. Wprawdzie i tak nie wiemy jaki będzie Osborn w tym wymiarze ale może... ee... wymiana informacji mogłaby jakoś pomóc.
Nawet nie krył, że wolałby w tym momencie działać niż mówić. Rozejrzał się na boki i do góry, cały czas wsłuchany w otoczenie. Wprawdzie nie tak działał Spider-sense, ale Peter musiał korzystać ze wszystkich możliwości jakie dawało mu własne ciało. Mięśnie miał cały czas naprężone jak struny.
- Przykładowo, Green Goblin w moim wymiarze nie należał do najgroźniejszych typów. To znaczy, byli gorsi, no. Karierę przestępczą przerwał jego syn, dragi. Koniec. Ale u was mogło być gorzej, więc może warto wymienić notatki?
Wzruszył ramionami. Nawet nie mówił przekonująco, w myślach zajęty już czymś innym. Konkretnie, czasem skoku - powinno mu było wyjść z półtora raza krócej, zważywszy na blokady techniczne pewnie źle rozegrał rozpęd i skok, przez co dodatkowo miał mniejszą prędkość i czas wyszedł mu słabszy. A miał się skupić na tym, co robił na tyle, na ile potrafił. Po dwóch pozostałych już były widoczne nadnaturalne zdolności, o których świadczyła choćby elastyczność dwójki pokazana w trakcie samego skoku, jak i jego technika, którą "zwykłym" ludziom trudno by było osiągnąć, nie, to praktycznie niemożliwe. Jemu się nie udawało. Czyli miał do czynienia z dwójką obdarzoną mocami. A to znaczyło jedną, znamienną rzecz - że będzie musiał im dotrzymywać kroku, chyba, że nie potrafią wykorzystać własnego potencjału. Nie musieli być szkoleni. No i to był kolejny argument za pracą w pojedynkę - przeciw na razie było tylko, że któryś z nich mógł być lepiej przygotowany na to wielkie "zło" któremu powinni byli sprostać. Ale, jaki to problem wślizgnąć się bezszelestnie do strzeżonego budynku, kiedy jest się ninja? |