Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2010, 23:05   #293
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
- Gupi pokurcz... - wymamrotał cicho, jednak i tak brodacz potrząsnął uchem, jakby go usłyszał.
"Śmierdziel" - dodał jeszcze i pokazał paskudzie jęzor.

"Co by tu...?" - zastanawiał się, co samo w sobie przeczyło tradycji zielonoskórych.
Z tego samego powodu myślenie nie trwało długo. Uthgor wydobył buławę, którą od czasu popijawy z tytułu zdobycia mobila zdobiła rogata czaszka minotaura. Zauważył, że jak długo trzymał coś w łapsku, tak długo zostawało zniknięte. Dowodem na to był jego piękna (prawie) nowa pawęż leżąca na glebie kilka kroków dalej. Dlatego zakręcił buławą i rzucił gdzieś za pokurcza. Broń z przeraźliwym rykiem szarżującego rogacza (nie, wcale nie zielonego...) przefrunęła obok długobrodego.
Na chwilę dekoncentracji czekał Uthgor - w ślad za buławą poleciał ciśnięty topór. Tym razem celem był sam krasnal.

Natomiast sam dzielny orkowy wojownik, nie bacząc na skutki podstępu zastosował pradawne orkowe przysłowie - "Jak nie wiesz, jak rozwiązać problem - rusz głową!".
No i ruszył nabierając prędkości i celując swoim czerepem prosto w korpus pokurcza. Nie groziła mu kontuzja - grube kości czaszki wytrzymałyby zderzenie ze ścianą. Wstrząs mózgu też nie - nie można nadwyrężyć czegoś, czego się nie posiada... Natomiast miał coś, co mogło mu wydatnie pomóc w zrobieniu szaszłyka ze śmierdziela - solidny szpic na czubku hełmu, którym miał zamiar połechtać paskudę.

- Kłać siem dzifko! - okrzyk bojowy był niesłyszalny na tle ryku minotaura.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline