Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-12-2010, 13:21   #50
Epimeteus
 
Epimeteus's Avatar
 
Reputacja: 1 Epimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znany
Skończywszy rozmowę z paladynem Sorg odwróciła się na pięcie i widząc zmierzającego w stronę drzew Kalela wydarła się ile sił w płucach:
-Kalel! Kaaaaaaaaalel!!! Poczeeeeeeeeekaj!!! Coś ci muszę powiedzieć! - po czym chwyciła poły płaszcza w garść i popędziła szybko w stronę chłopaka.
Głos Sorg sprawił, że Kalel zatrzymał się i obrócił kierując spojrzenie w stronę biegnącej do niego dziewczyny. Uśmiechnął się i zamachał ręką do niej. Po chwili bardka była już obok niego.
- Co tam Sorg? O czym chcesz mi powiedzieć?
Bardka z poślizgiem wyhamowała na śniegu wpadając na chłopaka:
- Przepraszam... wydyszała - Kalel kim chcesz być jak wrócimy z Pyłów? No wiesz jak to wszystko się skończy - machnęła ręką jakby chciała pokazać “to wszystko” - Ja jestem bardką, więc pewnie będę znów śpiewem i balladami innym życie umilać, Tua jest czarodziejką to...no będzie robić to co czarodziejki, Meave... - tu się zatrzymała zastanawiajac nad przyjaciółką - no... Meave to jedna wielka tajemnica, ale zapewne też będzie coś robić,a ty? Wrócisz do domu czy będziesz... no wiesz... aż cię złapią i powieszą? - spytała smutniejąc nagle na ostatnią możliwość.
Kalel ze zdumienia szeroko otworzył oczy. Pytanie zadane przez Sorg zabrzmiało dla niego abstrakcyjnie. Przez chwilę przyglądał się uważnie twarzy dziewczyny próbując odgadnąć, czy nie żartuje sobie z niego. - Sorg, co to za pytanie? Zastanawianie się nad tym co będzie kiedyś nie ma sensu. Nie chce mi się tracić czasu na to, co może nigdy nie nastąpi. Poza tym nigdy mnie nie złapią. - roześmiał się mówiąc ostatnie słowa.
- Oj... no... bo... - zaczęła się jąkać bardka, po czym machnęła ręką w kierunku paladyna i wypaliła - a nie chciałbyś zostać sławnym paladynem? Wiesz... sława, bogactwo.. życie pełne przygód... ballady będą o tobie śpiewać!
Łotrzyk zdębiał. Jego oczy rozszerzyły się tak, że stały się okrągłe jak monety. - S...Sorg? Przez chwilę nic nie mówił tylko wpatrywał się w usta, z których padły słowa najdziwniejsze, jakie słyszał kiedykolwiek w życiu. - Sorg, zapomniałaś czym się zajmowałem w życiu? To chyba tak jakoś jakbym był przeciwieństwem paladyna? Poza tym sądząc po Lususie, to bycie paladynem jest dla... dla bardzo wyjatkowych osób.
- Jakich tam wyjątkowych? Chcesz czy nie chcesz?- upierała się bardka nie wyjaśniając chłopakowi o co chodzi.
- Sorg - Kalel mówił powoli i wyraźnie - Ja się nie nadaję na paladyna. To takie do mnie niepodobne! Trzeba czcić jakigoś boga, modlić się. No i nie grzeszyć... - Ostatnie słowa powiedział bardzo zmartwiony.
- No coś ty! Toć to paladyn a nie kapłan, jakie czcić i modlić? A zresztą próbowałeś? -podpytywała dziewczyna. Odwróciła się w stronę gdzie stał paladyn i wskazując na niego palcem dodała - Raydgast zgodził się byś został... - tu zawiesiła głos czekając aż ciekawość Kalela weźmie nad nim górę.
Kalel w skupieniu wpatrywał się w Sorg próbując zrozumieć co chce mu powiedzieć - Radygast zgodził się na.... No chyba nie chcesz powiedzieć, że... Sorg? Chłopak ze zdumienia opuścił szczękę i spojrzał w stronę wskazywanego przez bardkę paladyna.
- No chcę... chcę ci powiedzieć! Zgodził się abyś został jego geirmmkiem! Od giermka do paladyna droga już nie daleka, sam mówileś o Lususie! - z entuzjazmem przekazała mu nowinę Sorg
Kalel w końcu zauważył, że Sorg mówi poważnie. Zdziwił się trochę, bo wcześniej nigdy nie wspominał, że jego najtajniejszym marzeniem jest zostać paladynem. Nie wspominał, bo i nigdy nie było. Niemniej... zastanowił się przez moment, zostałby giermkiem, musiałby dla paladyna prać, sprzątać, gotować, nosić jego rzeczy, słuchać się we wszystkim i być gotowym na wszystko. Czy mogłoby być coś wspanialszego?? Ze zgrozą pomyślał o tym jaki los chce mu uszykować jego przyjaciółka. - Sorg, zacząłem się bać ciebie.... Naprawdę pomyślałaś, że jest we mnie coś, co się nadaje na paladyna?
- A czemu nie? Młody jesteś toć wszystkiego jeszcze się możesz nauczyć Lusus był chyba młodszy od ciebie a giermkiem był. Chcesz czy nie? Jak chcesz to musisz pogadać z Radygastem to on cię powie co i jak. Przecież on paladyn, jakbyś nie mógł to chyba by od razu powiedział ze nie. Co nie? - kontynuowała bardka machając chłopakowi rękami przed nosem.
- Echh... Sorg, muszę Cię rozczarować. Nigdy nie będę paladynem. Żeby zostać rycerzem, trzeba być szlacheckiego rodu, a bycie wiecznym giermkiem mi nie pasuje. Wolę nie mieć pana nad sobą, tak długo jak tylko się da.
- Wcale nie trzeba! - wcięła mu się we słowo dziewczyna - on powiedział - machnęła w kierunku paladyna - że nie trzeba być z rodu szlacheckiego. Jak mi nie wierzysz to sam spytaj. Przecież ja ci na siłę nie każę zostać paladynem, po prostu sobie to przemyśl i... w razie czego pogadaj z nim.
Może i tak - pomyślał Kalel - Pogadać nie zawadzi. Przecież nic nie stracę. Poza tym Sorg w mojej sprawie z nim rozmawiała, to teraz nie zrobię jej wstydu. - No dobrze, skoro mówisz, że jest zainteersowany rozmową, to pogadam z nim. Nie powinno zaszkodzić - spojrzał pytająco na Sorg przy ostatnich słowach.
- Na pewno nie zaszkodzi. Przecież możesz go zapytać jak to jest być paladynem. On chyba jest inny nie taki nadęty i wszystko wiedzący. Porozmawiasz i zobaczysz czy chcesz czy nie - uśmiechnęła się do chłopaka.
Uśmiech Sorg podziałał na Kalela mobilizująco. NIe tylko on, również postawa Raydgasta nie wydawała mu się odpychająca, tak jak to co obserwował u Lususa. Wciąż co prawda nie miał pojęcia jakim cudem mógłby zostać paladynem, lecz czemu miałby o tym nie pogadać? W końcu podjął decyzję - Dziękuję Sorg, nie wiem co z tego wyniknie, ale ten Twój paladyn nie wygląda jakby miał mnie zjeść - uśmiechnął się do bardki i ruszył w stronę rycerza. Ostatnie parę kroków dał wolniej, tak jakby wciąż nie był przekonany do tego co robi, jednak nie powstrzymało go to od zadania pytania: Sorg wspominała coś o tym, że nawet ja mógłbym zostać paladynem. Nie bardzo w to wierzę, ale ciekaw jestem jak naprawdę to wygląda.
 
__________________
Nie pieprz Pietrze Wieprza pieprzem.
Epimeteus jest offline