Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-12-2010, 18:15   #90
Jendker
 
Jendker's Avatar
 
Reputacja: 1 Jendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputację
Szło im nieźle, ale nie dość dobrze. Przeciwnicy mieli sporą przewagę liczebną i byli całkiem wytrzymali. Plan szybkiego zdjęcia łócznków nie poszedł tak jak miał. Udało się ściągnąć ledwo dwóch. A teraz za plecami mieli jeszcze pięciu wojowników.

“Mamy przesrane. Nawet jeżeli wygramy to będziemy ciężko ranni. A wtedy nie przetrwamy. Nie możemy zawrócić ani uciec, nie znamy tych terenów. Oh, ty idioto, czemu musisz to robić.”

Ao odwrócił się w kierunku wojowników. Byli już ustawieni w formacji. Zamknął oczy, po raz kolejny jego życie wisiało na włosku. Strach potrafił paraliżować, zabierać wszystkie siły. Był siłą która pokonywała nawet największych. Ale każdy miał choćby znikome pokłady małej rzeczy która potrafiła go pokonać. Strach nie znikał, ale przestawał się liczyć gdy mały płomyczek zmieniał się w pożar. Tak prozaiczna rzecz, a miał ją każdy.

Skrzydlaty ruszył na przeciwników. Ale zrobił coś co ich zaskoczyło. Zebrał powietrze w płuca i wykrzyczał
-ODWAGA!
Srebrne światło zaczęło wydobywać się z jego piersi, zaraz potem po skórze wystrzeliły srebrne linie biegnące od mostka do kończyn.Przez chwilę spod bandaży ochraniających ręce i stopy wydobywało się intensywne światło, a potem pękły. Jego Dłonie były pokryte teraz sporą metaliczną łuską, palce zakończone były szponami. Identyczna łuska ochraniała nogi aż za kolana. Błyszczała jak wypolerowane lustro, mieniąc się setką świateł tego dziwnego świata.
Nieskończony ustawił kierunek na pierwszego jaszczura i rozpędził się. Ale on jakby szybował. Kiedy był już przy nim samym, szybko zmienił kierunek w dół, zszedł do niskiej pozycji, stał teraz na rękach, z podkulonymi nogami prawie od samym jaszczurem. Zmienił kierunek na ku górze zanim jeszcze stracił impet, i wyrzucił się wyprostowując całe ciało. Potężne podwójne kopnięcie leciało teraz w kierunku gada.

“Co powiesz na to, jaszczureczko”
 

Ostatnio edytowane przez Jendker : 02-12-2010 o 18:29.
Jendker jest offline