Selena Stars i Ray Blackadder
Pokój C-480.
Klasyczny zamek, jakie obojgu z was zdarzało się naprawiać wielokrotnie.
Zdjęcie panelu, mając odpowiednie narzędzia, to kilka chwil. Potem tylko jeden przełącznik i barwa lampki nad wejściem zmienia się z czerwonej na zieloną.
Potem wystarczy jedynie wcisnąć przycisk i drzwi z sykiem odsuwają się na bok.
Za nimi jest oświetlona czerwonym blaskiem alarmowych lamp kwatera. Taka, jakich na Ymirze setki. Standardowe meble z syntdrewna. Prosta, funkcjonalna kwatera należąca zapewne do górnika lub mechanika. Na stole niedopita butelka wódki, ciężkie buty, przerzucony przez oparcie łóżka jednoczęściowy ocieplacz.
Po chwili zauważacie, że schowek awaryjny jest otwarty a jego zawartość została zabrana przez właściciela. Nie ma tutaj nic przydatnego. Nic, co pozwoliłoby rozwiązać problem bezokiego maniaka nadal łomoczącego wściekle w gródź prowadzącą na korytarz.
Szybko postanawiacie otworzyć drugą kwaterę, licząc, ze tutaj poszczęści się wam bardziej.
Pada na C-481 zlokalizowaną po drugiej stronie korytarza.
Powtarzacie manewr z panelem kontrolnym i kilka minut później pomieszczenie stoi przed wami otworem.
Tutaj jednak czeka na was niespodzianka.
To nadal jest standardowa, zalana czerwonym blaskiem alarmu, kwatera, ale bez wątpienia mieszkała w niej jakaś kobieta. W porównaniu do wcześniejszej stanowi wyspę w oceanie ymirskiej szarości.
Na ścianach wiszą holobrazy przedstawiające ziemskie krajobrazy. Rozpoznajecie wodospad Niagara, chyba szczyt Monte Everest i jakąś pustynię z piramidami w tle. Są tam również portrety różnych ludzi. Wyglądają na rodzinę. Szczęśliwą i uśmiechniętą. Z leżącego na biurku WKPu dobywa się łagodna muzyka. Skrzypce i inne instrumenty smyczkowe.
Już z daleka widać także ślady krwi na blacie, na pościelonym łóżku, na podłodze.
Prowadzą w stronę uchylonych drzwi do łazienki. Nie jesteście pewni, lecz wydaje się wam, że słychać dźwięk spływającej wody. Czyżby ktoś śpiewał? Nie. Raczej nie. Ale nie możecie tego z całą pewnością wykluczyć.
Z jednej strony najchętniej ucieklibyście z tego pomieszczenia, z drugiej jednak jakaś siła ciągnie was w stronę wody. Co więcej, jesteście głodni i spragnieni, a schowek alarmowy wydaje się być nie ruszony. Trzeba tylko poznać kod odstępu, który ludzie często przechowują w swoich WKP-ach lub posłużyć się siekierą. Skrzynki awaryjne, w których przechowywane są zasobniki tlenu, jedzenie i picie na wypadek ewakuacji, nie są specjalnie zabezpieczone przed uszkodzeniami mechanicznymi. A adrenalina wypłukała z was większość sił. Długo już w ten sposób nie pociągniecie.