Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-12-2010, 16:33   #13
Fearqin
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
W zasadzie Anthon sam nie wiedział czemu jechał za tymi ludźmi na motorze. Powinien jechać jak najdalej stąd. Mimo to wciąż dodawał gazu na Fat Bobie i właściwie nie myślał o niczym jak o swojej pogłębiającej się depresji. A miał odpocząć. Oczywiście chmara zombie musiała mu w tym przeszkodzić.

Uwielbiał filmy. Obawiał się jednak, że tutaj nie uratuje ich piękna Mila Jovovich z Resident Evil, a sam wirus zaczyna działać znacznie szybciej. Wtedy właśnie, kiedy już schodził z motoru uświadomił sobie, że może zginąć. Szkoda by było. Tyle lat się uczył aikido, ale przeciw zombie, którzy mogli zarażać również przez dotyk wschodnia sztuka walki mogła mu się przydać. Szczególnie jeśli spotka więcej takich jak koleżka, który jeszcze wcześniej groził mu bronią, a teraz jechał obok niego na swoich motorze.

Kiedy przyjechała policja Anthon przestał być całkowicie nieszczęśliwy a zaczał być smutny. Była to pewna poprawa. Oczywiście zaraz się to zmieniło.
Stróże prawa chcieli zabrać wszystkim broń, mimo, że Deep pokazał im pozwolenie na posiadanie broni to i tak skonfiskowali mu zarówno pistolet jak i nóż do walki wręcz, oraz piękne gerlachy do rzucania. Wszystkie cztery.
- To jest bezpodstawna konfiskacja mienia! Mam pozwolenie na to wszystko do kurwy nędzy! - Oczywiście policjanci już zaczęli ściskać za swoje pistolety i pałki, toteż Athon obiecał im pozwanie do sądu już w myślach. Całe miesiące pracował na te pozwolenia żeby teraz jakieś skurwiałe sukinsyny, które zatracił się w swojej marnej władzy, zabrały mu jego skarby. Co prawda Glocka olewał, ale noże miał od wielu, wielu lat. Szczególnie Colta Bowie, którego dostał od ojca. Obiecał sobie, że je odzyska gdy to się skończy. Jego broń najwyraźniej pojechała na posterunek.

Deep był wysoki, miał niemal dwa metry wzrostu. Nie sprawiał jednak wrażenia osiłka, mimo, że do zaniku mięśni było mu daleko o przynajmniej miliard wizyt w KFC i McDonaldzie. Szedł więc na samym końcu, by nie zasłaniać innym pięknego widoku z przodu. Szedł z tyłu mimo, że Ci którzy idą właśnie ostatni zawsze dostają kulą w dupę. Przynajmniej nie w łeb jak Ci na przedzie.

Tak więc zaczęła się strzelanina. Dzielni policjanci strzelali w zombie i sami padli ugryzieni przez nich, jednak jeszcze żyli. Athon dostrzegł Winchestera, chwycił go, strzelił raz w truchło jednego zombie by upewnić się, że broń jest sprawna (a z nieumarłymi też nigdy nic nie wiadomo jak pokazywały gry komputerowe). Deep podszedł do jednego z policjantów, zabrał mu klucze, które ten miał u pasa i szybko od niego odskoczył. Stanął obok jednego z cywili, który zabrał od tego samego policjanta co Anthon pistolet. Zaczął jednak celować w drugiego z przyszłych zombie.
- Strzelaj. STRZELAJ! - Mówił zarówno do siebie jak i do faceta obok niego bo wiedział, że nic innego nie mogą zrobić. - Jeśli tego nie zrobisz zabiją nas zanim my to zrobimy.

Wtedy właśnie głowa policjanta do którego Anthon mierzył zamieniła się w krwawą galaretę. Deep próbował się pocieszyć tym, że nie zabił człowieka, tylko zombie.
Próbował.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^
Fearqin jest offline