Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-12-2010, 11:43   #19
Imoshi
 
Reputacja: 1 Imoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnie
Cóż.. w końcu go przekonali o schronieniu się w szkole. Ale czy był to dobry pomysł? Francis miał wątpliwości, które sprawdziły się po dojeździe na miejsce. Ujrzał szkołę w Lund, po raz pierwszy. Nigdy wcześniej nie był w tym miejscu. Widział powybijane okna, zabite deskami drzwi, na inne rzeczy nie zwracając nawet uwagi.
- To ma być ta wspaniała kryjówka? -
zapytał kierowcę, będącego jednocześnie dyrektorem tego nędznego budynku. Jones był gotowy by wsiąść z powrotem do auta i wyjechać stąd jak najdalej. Sytuacja była beznadziejna, aż do chwili, kiedy przyjechały oddziały specjalne. Młodzieniec zupełnie się tego nie spodziewał. Skąd tu u licha S.W.A.T ? I to w jakieś 10 minut. Jeden z policjantów przyszedł go przeszukać. Odebrano mu jego nożyk. Zresztą to i tak nie była dobra broń na żywe trupy. W kompanii szedł na przodzie, tuż za policjantami.
~Tu niby mamy się schronić? Tu nas do kurwy zjedzą.~
Nie zwracał zbytnio uwagi na korytarz, nawet gdy pełen był krwi. Zatkało go dopiero gdy zobaczył farmerów jedzących sobie spokojnie obiad - ludzkie mięso. Znowu ten przerażający widok, to co sprawiało iż Francis na chwilę zamarł ze strachu bojąc się o własne życie. W kilka sekund wywiązała się walka. Jones miał te kilka sekund, by odsapnąć chwilę i uspokoić się. Trzeba przyznać - udało się. Zombie nie żyły, jednakże policjanci zostali ugryzieni. Tak więc to koniec ich życia. Póki się dało szybko wziął pistolet od jednego z policjantów i zaczął w niego strzelać. Wystrzelał cały magazynek. Przeleciał szybko po jego kieszeniach w poszukiwaniu amunicji (MG proszę o informacje co tam znalazł). Wziął jednak wszystko co się dało. Widząc biegnącego Granta pobiegł za nim.
~W domu łatwiej będzie się bronic.~
Po chwili dogonił Granta mówiąc
- Przyda Ci się pomoc !
 
Imoshi jest offline