Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-12-2010, 14:23   #5
Kali
 
Kali's Avatar
 
Reputacja: 1 Kali nie jest za bardzo znany
Koji i wszyscy zebrani dookoła was zaczęli uważnie wsłuchiwać się w wypowiedziane przez was słowa. Każdy był ciekawy kim jesteście i jak się nazywacie, w końcu według ich władcy jesteście wybrańcami i na pewno są ciekawi, kim tak naprawdę jesteście. Czy warto powierzyć ich los w wasze ręce? Wielu ze zgromadzonych było wystraszonych oraz nie dowierzali w fakt, że mają ich reprezentować, według ich mniemania, dzieci. Woleli jednak zachować milczenie... Czuli respekt wobec swego wodza i zgodnie z panującymi w Edenie zasadami, to Koji podejmował najważniejsze decyzję i przez setki lat się nie pomylił, dlatego tak długo piastuje swój urząd.
Po chwili samurai podrapał się po brodzie - najwidoczniej o czymś myślał - po czym nie chcąc dłużej trzymać was w niepewności, uśmiechnął się i przemówił.
- Cieszę się, że odważyliście się wypowiedzieć chociaż jakieś słowa. Szczerze mówiąc, myślałem że będziecie się buntować, ale jeżeli mamy już za sobą te wszystkie grzeczności, to chyba czas przejść do sedna. Jestem świadom faktu, że uważacie nas pewnie za wariatów lub porywaczy i nie wierzycie w żadne moje słowo. Pomyślcie jednak... Gdyby to było zwykłe porwanie, zwykły świat... To jak wytłumaczycie ten dziwny sposób przeniesienia, to że u was jest wieczór, a tu panuje dzień i to, że jest nas aż tylu i wyglądamy bardzo oryginalnie. Wiemy o waszym świecie bardzo dużo, bowiem przyglądamy mu się od dawna, a nawet po nim spacerujemy. Być może spotkaliście niektórych z nas, ale nie potraficie nas odnaleźć. Zastanówcie się nad sensem tych słów, a w międzyczasie chodźcie za mną... Czas by was odpowiednio ugościć.
Samuraj kiwnął na was ręką i udał się w tą samą stronę z której przybył. Kiedy tłum ponownie się przed nim rozstąpił, zauważyliście małą różnice. Tym razem na końcu drogi stał olbrzymi biały namiot, który najwyraźniej został przed chwilą rozstawiony. Za Koji'm powędrowała piękna kobieta o włosach niczym płomień, sięgających do pasa. Świetnie współgrały z jej ciemną karnacją i brązowymi oczyma. Ubrana w srebrną zbroję, która przykrywała jedynie jej kobiece walory i kilka innych elementów ciała, szła z olbrzymią gracją, tak więc niejednego mężczyznę przyprawiłaby o palpitację serca lub motylki w brzuchu. Kiedy się odwróciła czar jednak minął, bowiem całą jej posturę zakryła biała peleryna, sięgająca do ziemi.
Nagle przed waszym obliczem pojawiły się duchy, które ściągnęły was do Edenu. Nie wiedzieliście jakie mają zamiary, ale po chwili okazało się że przyjazne, ponieważ cała trójka uśmiechnęła się i podała wam swoje dłonie. Wszyscy powiedzieli prawie równocześnie to samo zdanie:
- Chodźcie z nami...
Po czym legionista stojący po środku pociągnął wszystko dalej, bowiem najbardziej zdawał się znać ludzkie odruchy i myśli.
- Nie musicie już teraz decydować co zrobicie, ale proszę nie rezygnujcie z dalszej drogi już na samym starcie. Jesteśmy dobrzy i na pewno nie zrobimy niczego wbrew waszej woli, do niczego was nie zmusimy i jeżeli będziecie chcieli to odejdziecie i damy wam spokój. Po prostu dajcie szanse nam i naszemu władcy, a na pewno nie pożałujecie.
Duchy dały wam chwilę, abyście mogli w spokoju zebrać swoje myśli, po czym znów wyciągnęły swe dłonie i powtórzyły.
- Więc jak? Idziecie z nami?

_________________________________________
Przypominam to co zawarłem w dziale Komentarze:
1. Proszę, aby to co mówi postać pisać Kursywą i od myślnika.
2. To co myśli postać, normalną czcionką, ale w znaki *myśl*
 

Ostatnio edytowane przez Kali : 05-12-2010 o 14:27.
Kali jest offline