Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-12-2010, 15:26   #6
Anatariusz
 
Anatariusz's Avatar
 
Reputacja: 1 Anatariusz nie jest za bardzo znany
Dalemir z uwagą przyglądał się mówiącemu Koji’owi. Nagle przed jego obliczem pojawiła się zjawa, która wciągnęła go pod ziemię. Duch uśmiechnął się i wyciągnął swoją dłoń i rzekł
- Chodź z nami….
Po czym głos zabrał duch wyglądający jak rzymski legionista. Chłopak uważnie wysłuchał to, co miał do powiedzenia. Zastanowił się chwilę nad słowami Koij’ego i legionisty. Poczym pomyślał *wydają się mówić z sensem, cóż, na razie i tak nic nie zrobię, więc nie zaszkodzi pójść z nimi. Bynajmniej się może dowiem, czego chcą od nas.*
Spojrzał po reszcie młodzieńców, którzy zostali sprowadzeni w to miejsce jak on i rzekł:
- Myślę, że nie mamy innego wyjścia. Poza tym nie wiem jak wy, ale ja nie jadłem nic od rana i jestem głodny.
*Ciekawe, która to już jest godzina? Jak długo już tu jesteśmy* - pomyślał po czym spojrzał na swój zegarek na ręce, ale jego wskazówki zatrzymały się dokładnie na tej godzinie, kiedy ujrzał wyłaniającą się z grobu zjawę. Od tamtego czasu wskazówki ani drgnęły. Zdjął zegarek i pomanipulował w nim, ale on już nie ruszył. *No pięknie. Nie dość, że jestem w miejscu zupełnie mi nieznanym otoczony zgrają duchów, to jeszcze zegarek się popsuł. Ehh…*
Zastanawiał się jeszcze* Czy oni nas nie nabija w butelkę? Czy przypadkiem nie zostaliśmy gdzieś zabici a nasze ciała spoczywają, gdzieś zakopane w ziemi? * Roztrząsając nurtujące go pytania przyjrzał się swoim dłoniom, jednak te były cały czas takie same. W niczym nie przypominały półprzezroczystych ciał duchów. Uszczypnął się, żeby nieć pewność, że jeszcze jest w stanie odczuwać ból i czy przypadkiem to wszystko mu się nie śni, podczas gdy leży gdzieś a cmentarzy bez przytomności. Ale uszczypnięcie zabolało. Zwykle podczas śnienia nie odczuwa się bólu *Cóż najwidoczniej jest tak jak mówią*. Ale w jego głowie krążyły następne pytania. *Dlaczego jesteśmy w miejscu gdzie trafiają tylko zmarli, podczas, gdy my żyjemy? Jak zostaliśmy przeniesieni? Ile jeszcze jest takich osób, które widywały na ziemi duchy?* Przybyły mężczyzna duch, który najwidoczniej był przywódcą tutaj zwracał się do nas: Wybrańcy. Czy to znaczy, że tylko nasz mała grupka widywała duchy?*. Na żadne z pytań nie mógł znaleźć odpowiedzi poza jednym jak zostali przeniesieni. Kiedyś czytał, o istnieniu światów równorzędnych różnych rzeczywistości. Pomyślał, że może nastąpiło jakieś rozerwanie na granicy dwóch rzeczywistości, co spowodowało, że duchy z tego świata mogły go przenieść do innego. O swoich podejrzeniach pytaniach ani wątpliwościach nie powiedział nikomu. Bał się, że reszta go wyśmieje, tak jak jego przyjaciel, gdy powiedział o tym, że widuje Duchy. Być może, przyjdzie mu spędzić tutaj dłuższy czas, nie chciał, aby reszta młodzieńców odwróciła się od niego. Przyglądając się pozostałym zauważył, że raczej ufają temu, co powiedziały e duchy. Po chwili odstawił na bok nurtujące go pytania i wątpliwości i postanowił, więc uwierzyć w to, co mówiły na słowo, ale nie zdobył się na bezgraniczne zaufanie. Wiedział, że teraz nic nie może uczynić, a odpowiedzi przyjdzie jeszcze czas. Zauważył, że odziany w buało czarny płaszcz duch, przed którym tłum rozstępował się pragnie pozyskać ich zaufanie, więc jak na razie nie grozi im żadne niebezpieczeństwo z ich strony. Postanowił więc ruszyć za prowadzącą go zjawą do znajdującego się na końcu drogi białego namiotu.
 
__________________
Prawdziwy Pan Śmierci nie ucieka przed nią tylko idzie z nią ręka w rękę.

Zawsze kończ to co rozpocząłeś...
Anatariusz jest offline