Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-12-2010, 16:57   #20
Arcan
 
Arcan's Avatar
 
Reputacja: 1 Arcan nie jest za bardzo znanyArcan nie jest za bardzo znanyArcan nie jest za bardzo znany
Więc jednak szkoła... , jak wszyscy to wszyscy.Grigori wiele myślał nad zajściem w barze, wiedział że jest coś nie tak. Kierując swoją czarną BMWicą, zauważył że miasteczko z którego pochodzi, dawniej energiczne, pełne hucznych przyjęć, nagle zmieniło się w ciemne, szare, ponure jak z horrorów. Dojeżdżając do szkoły usłyszał dziwnie znajomy dźwięk...
~Ten dźwięk, znowu ktoś ranny ? szykować stół !~ pomyślał. Jednak ten dźwięk z każdą sekundą zdawał się nie przypominać dźwięku z ambulansu. W oddali widać było kilka, z czasem coraz więcej czerwono-niebieskich światełek. Chwile później zauważył że to policyjne samochody, i oddział S.W.A.T. ~ Przyjechaliście, żeby nam pomóć ? Dać broń ? ~ powiedział Grigori. Po tych słowach dostał w twarz. Jeden z policjantów bardzo dobrze go przeszukał, jakby ukradł coś bardzo cennego. Każdemu coś zabrali, większość policjantów odjechała, zostało tylko kilku. Weszliśmy do szkoły..., smrodu nie dało się opisać, szawki szkolne jeszcze otwarte... Nagle, na podłodze zauważyli wszyscy czerwoną ciągnącą się plame na podłodze. Jeden z policjantów krzyknął ~Policja!~. Widać po nim było że jest przestraszony. Trzymał pistolet z całej siły, widać że bardzo się przejął. ~No ciekawy jestem czy ktoś wyjdzie~. Nikt się nie pojawił.

Poszliśmy dalej, według drogi którą prowadziła czerwona plama. Grigori zauważył wtedy ciało jakiegoś rolnika, obok niego stało kilka dziwnie zachowujących się osób. Zaczeli po prostu zjadać tego biednego farmera.
- Widziałem takich ludzi, ale na stole operacyjnym. Cali we krwi i są w stanie chodzić ? To napewno nie są ludzie !
Po tych słowach, "zarażeni" rzucili się w naszą stronę, jak na stertę świeżego mięsa. Obaj policjanci rzucili się do ucieczki. Nie było wyjścia ktoś musiał stawić im czoła. Policjanci otworzyli ogień... chwile później zrobiło się cicho. Patrzyliśmy się jak biedni policjanci zaczynają się "przemieniać".




Grigori zauważył że Deep ma jakiś plan, szybko udał się w jego stronę. Przepiękny Winchester, no ale trzeba było działać. Zamieszanie było ogromne, strzały, dziwne dźwięki... nie wiadomo kto i jak i czy wogle został pogryziony, miejmy nadzieję że wszystko będzie dobrze. Później było w miare spokojnie. Grigori stał z przodu grupy mając nadzieje że się na coś przyda. ~Zabrali mi broń...i... wszystko zabrali....no kurwa !~ Kolejna sprawa, znów nie zrozumiała dla Grigoriego. Po co oni nam zabrali broń ? Kolejne dręczące pytania nie dawały mu spokoju. Trzeba było zachować zimną krew. Po strzale Deepa głowa zombi po prostu zamieniła się w papkę. ~Strach jej dotykać~ pomyślał i dołączył do grupy.

Później gdy sytuacja się unormowała, podszedł do pobliskich szafek uczniowskich wierząc że coś w nich znajdzie.

 
__________________
Szerokości... ;)
Arcan jest offline