Zobaczywszy reakcję Myverna dziewczyna odruchowo złapała za miecz. -Co wyście odpierniczali jak was nie było?-Zapytała retorycznie wrzucając do podarowanego plecaka resztki kiełbasy którą karczmarz przyniósł na zakąskę, ocalały gąsiorek z resztką wódki, trochę chleba i wędzony ser który nie wiadomo skąd pojawił się na stole. Nie zajęło jej to więcej niż dwie sekundy, w końcu szybkie pakowanie fantów to konieczność w jej zawodzie. Nie oglądając się na resztę zniknęła w przejściu . Na szczęście ktoś zapobiegliwie zostawił u szczytu schodów lampę i kilka pochodni, robiąc miejsce dla reszty dziewczyna skrzesała ognia i zaczęła schodzić oświetlając sobie drogę. Schody były wąskie i nieco śliskie od wilgoci ale korytarzyk był na tyle nieobrobiony, że w razie czego można się było złapać nierównych kamiennych ścian. ~I co kurwa teraz?~ pomyślała. |