Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2010, 09:58   #36
Bothari
 
Bothari's Avatar
 
Reputacja: 1 Bothari ma z czego być dumnyBothari ma z czego być dumnyBothari ma z czego być dumnyBothari ma z czego być dumnyBothari ma z czego być dumnyBothari ma z czego być dumnyBothari ma z czego być dumnyBothari ma z czego być dumnyBothari ma z czego być dumnyBothari ma z czego być dumnyBothari ma z czego być dumny
Pierwszy odezwał się Buri - Gniewasz się na słowika, że nie ryczy jak Lew? - uśmiechnął się leciutko - To co wiem, jest tylko promykiem w ogromnej, ciemnej jaskini. Nie oświetlę niczego, ale mogę wzmocnić nadzieję. Z zagadki starszego Togashi rozumiem tyle, że nie turniej jest ważny a ktoś kto para się Maho - magią ciemności, krwi i cierpienia. Jednak to, w jaki sposób podejdziemy do rozwiązania problemu ma znaczenie. Jedną z dróg, jest iść za dzieckiem Miruko. Druga, to ta której nie widzę. Droga miłości. Ktoś tu jest zakochany, albo ma jakies dylematy w tej materii? - spojrzał na wszystkich po kolei. Miruko, Numoku, Hoshi i Moroto lekko uciekali przed badawczym wzrokiem. - Teraz jeszcze objawiła się nam trzecia droga Hida-san. Ty ją zaproponowaleś. Droga lojalności, czyż nie? Tylko albo nie prowadzi ona do celu ... albo układający naszą zagadkę o niej nie widział. - skłonił się Kayami, na znak, że skończył.

- Jestem wolny, Kayami, bo mogę postępować tak jak mnie uczono i jak jest dla mnie naturalnie. Nie jestem już wiązany słowem mojego przełożonego nakazującym mi działać inaczej. Dwa dni temu przestawiłem się jako Wybrakowany Skorpion. Teraz moje żądło odrosło. - nie zdjął maski, ale głos zdradził ironiczny uśmiech, który musiał pojawić się za nią. - Nie zamierzam też stąd odchodzić. Jeżeli pozwolisz ... pójdę u Twojego boku. - ponowny uśmiech? Ciężko się czyta maski Skorpionów.

- Koso-san ... tak. I z tego co wiem już raz uratowałaś go. Nie jest to chyba następna tronu, bo jego kiedyś widziałam. - Skorpion, Krab i Feniks pokiwali głowami. Dla nich także było to jasne.

I wtedy odezwała się Hoshi - Koso-san ... nie wiem co mogło tak rozgniewać Kami. Mogę tylko przypuszczać ... shugenja posługujących się żywiołem Wody było tu najwięcej. Wiele jest chwil w których ktoś mógł obrazić Kami ... tak jak wy to zrobiłyście. Być może miarka się przebrała. Na dodatek ... chyba mistrzowie próbowali osłonić kolejny labirynt przed podpaleniem. Może ... popełnili jakiś błąd? Padły tu też słowa o maho. Nie ma bardziej wrogiego krwawej magii żywiołu niż woda. Aby wiedzieć coś na pewno, trzeba by porozmawiać z Kami a na to się nie odważę.

- Należy zawsze uderzać w najczulsze miejsce wroga. Cóż jest dla nas ważniejszego niż cesarski syn? Jak łatwiej zabić człowieka, niż przy pomocy rozgniewanych duchów? A jezeli maho łatwo drażni wodę ... czy możemy wykluczyć iż to celowe? - Buri skłonił się ponownie.

- Ja waham się tylko z jednego powodu. - dodał Krab - czy jesteśmy w stanie tam dotrzeć na tyle szybko, by się do czegoś przydać. Bo może więcej uczynimy łapiąc tego przyjaciela Oni. Przy cesarzu było wystarczająco wielu znacznie lepszych od nas, by mu pomogli. A jeżeli nie spełnili swojej roli ... to i my teraz zapewne niewiele zrobimy. Z drugiej strony ... jest wśród aż trójka shugenja ...
 
Bothari jest offline