Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2010, 20:53   #21
daamian87
 
daamian87's Avatar
 
Reputacja: 1 daamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znany
Sytuacja nie wyglądała dobrze. Wirus atakował coraz większą ilość osób, przemieniając ich w krwiożercze zombie. Nikt nie wiedział jak można się zarazić tym świństwem, musieli więc bardzo uważać.
Walka z udziałem policjantów skończyła się szybciej niż zaczęła. Dwa dodatkowe trupy leżały na ziemi, plama krwi rosła dość szybko. James dość nierozważnie, wszedł do najbliższej sali w celu zdobycia broni. Na szczęście w środku nie znajdował się nikt żywy, bądź nieżywy. Sala była pusta. Po rzuceniu okiem na ściany i półki można było wywnioskować, iż była to sala do geografii. Kilka dużych map zarówno Stanów Zjednoczonych, Ameryki Północnej jak i całego świata rozwieszonych było na ścianach. Tablica, na której widniały zapiski z ostatnich zajęć, nad nią krzyż.

Franics szybko rozprawił się z policjantem, ładując w niego na wszelki wypadek cały magazynek naboi. Szybkie przeszukanie ciepłych jeszcze zwłok zaowocowało pewnymi zdobyczami. Znalazł kajdanki, pęk kluczy, pałkę policyjną, kartkę z listą zakupów, telefon komórkowy z kilkoma nieodebranymi połączeniami i gumą do żucia.

Po chwili Grant stwierdził, że bezpieczniej będzie w domu. Razem z Francisem zaczęli schodzić na dół, nie zważając na resztę uchodźców. Zbiegali po schodach, mając nadzieję na szybkie dotarcie do samochodu dyrektora liceum. Wyskoczyli zza rogu, wbiegając na korytarz, gdzie zobaczyli małą dziewczynkę idącą w ich stronę. Była jakiś metr, półtorej od nich. Jej czerwone oczy, krew cieknąca z oczu i nosa jednoznacznie dawała do zrozumienia, że nie jest przyjaźnie nastawiona.



Mężczyźni odskoczyli od niej jak poparzeni. Na szczęście jedna mała dziewczynka nie stanowiła dla nich większego problemu. Dopiero kiedy przypatrzyli się zniszczonemu wejściu do szkoły, zrozumieli w jakich są tarapatach. Uczniowie spragnieni wiedzy, bądź ludzkiego mięsa, tłumnie wracali do szkoły, zwabieni prawdopodobnie strzałami.Tłum rósł z każdą chwilą.




Reszta grupy skupiła się na przeszukiwaniu korytarza i szafek. Grigori rozpoczął od otwartych szafek uczniów. W większości były to podręczniki, notatki, czasami pewne elementy garderoby. Znalazł też paczkę papierosów, woreczek z dziwną, białą substancją, portfel z 10 dolarami i okulary przeciwsłoneczne. Po za tym nie było nic przydatnego, nie licząc pustych butelek, kilku jabłek czy kanapek w torebkach na drugie śniadanie. Z dołu dobiegły ich niepokojące odgłosy.
 
__________________
"Marzę o cofnięciu czasu. Chciałbym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku". - Janusz Leon Wiśniewski
daamian87 jest offline