Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-12-2010, 13:14   #10
Witch Elf
 
Witch Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Witch Elf wkrótce będzie znanyWitch Elf wkrótce będzie znanyWitch Elf wkrótce będzie znanyWitch Elf wkrótce będzie znanyWitch Elf wkrótce będzie znanyWitch Elf wkrótce będzie znanyWitch Elf wkrótce będzie znanyWitch Elf wkrótce będzie znanyWitch Elf wkrótce będzie znanyWitch Elf wkrótce będzie znanyWitch Elf wkrótce będzie znany
Weszła pod pokład odnajdując pustą kajutę. Inni ruszyli za panią kapitan do mesy ale żadne z nich nie odbyło przed chwilą wątpliwie przyjemnej kąpieli w lodowatym morzu. Przejechała językiem po dolnej wardze wciąż czując słony smak. Koszula przyklejała się do piersi. Chłodne dreszcze przebiegały wzdłuż kręgosłupa. Uniosła palce do rzemieni bluzki i rozsupływała je powoli delektując się zatrzymanym na ciele zapachem morza... zapachem wolności.

W ręku mocno ściskam ster,
Statek tańczy dziwny taniec,
Żagiel trzaska potargany,
Nieustanną toczę walkę.

Morze, morze we mnie jest,
Morze, morze w sercu tkwi.
Miłość moja morzem szumi,
Miesza się z zapachem krwi.

Raz życzliwie, raz złośliwie
W twarz uderza mokrą falą,
Sól wypełnia duszę całą...


Kichnęła gwałtownie zrzucając z ramion mokre odzienie. Ciężka od wody suknia opadła z bioder na podłogę. Pozbierała rzeczy zawieszając je na odnalezionym w pokoju sznurze i rozejrzała po jego wnętrzu. Niewielki stolik z jednym krzesłem, wąskie łóżko, parę półek, kufer. Otworzyła skrzynię odnajdując męską koszulę i wysokie, zdecydowanie za duże buty. Wykrzywiła lekko usta rozczarowana znaleziskiem ale przebrała się zaciskając na biodrach pas. Spojrzała krytycznie i choć buty przypominały teraz bardziej kalosze, były suche. Obciągnęła koszulę na pół uda i związała rzemieniem włosy stając przed małym lustrem zawieszonym na ścianie. Nachyliła się przypatrując odbiciu.

-No, szanowna pani Rivera, wyglądasz olśniewająco.- przyjęła dumną pozę podpatrzoną u Rosalindy. W sam raz na królewskie przyjęcie w mesie. - parsknęła a mokry kosmyk opadł na czoło.

Wyszła z kajuty kierując się do pomieszczenia gdzie przebywali towarzysze niedoli. Dołączyła w pół opowieści Leili od razu sięgając po jedno z krzeseł. Obróciła je oparciem do przodu i usiadła okrakiem wyraźnie zapominając o braku bielizny. Zreflektowała się po chwili i obsunęła materiał dyskretnie wyciągając dłoń po przygotowane wino. Wsłuchiwała się w słowa kobiety z nieznacznym uśmiechem. Królewna miała charakter. Poczuła do niej wyraźną sympatię, której wyraz zaraz przesłoniła krawędź kielicha. Przenosiła wzrok kolejno na okolice pasa zebranych. Żywiła nadzieję, że któreś z nich pali tytoń lub choć żuje tabakę. Zatrzymała na dłużej wzrok na Felicjanie. Wydawał się dziwnie znajomy. Podobnie do kawalerzystki. Przypatrywała się tej dwójce bez skrępowania. W końcu pociągnęła głęboki łyk, za głęboki jak na damę z dobrego domu. ..
Kiedy Leila skończyła wątek, Lota postawiła kielich na podłodze przerywając zapadłą na moment ciszę.
- Więc płyniemy do Avalonu...- jej miękkie usta zacisnęły się na chwilę w wąską kreskę.
Muszę przyznać , że nie pozostawiasz nam zbyt wielkiego wyboru królewno. Jestem niezmiernie wdzięczna za okazaną pomoc - a brzmiało to niemal zupełnie szczerze - ale czy rzeczywiście nie musimy obawiać się pościgu? Jeśli zależy nam na czasie trzeba postawić resztę żagli i obrać najkrótszy kurs. Ten przepiękny statek jest bardzo szybką jednostką. I groźną...- dodała uśmiechając się szeroko- Mniejsze statki, dajmy na to pirackie nie będą ryzykowały. Gorzej jeśli dopadną nas Tiurcy. Setka dział to liczba imponująca ale szczątkowa załoga... - urwała i skrzyżowała ramiona pod odznaczającym się biustem. Ściągnęła brwi w zamyśleniu spoglądając na sęki podłogi.
Większość moich rzeczy spoczywa teraz na dnie.-mruknęła ponuro.
No i..czy ktoś tu jeszcze zna się na żeglowaniu, bo zdaje się, że czeka nas sztorm?- uniosła głowę, zmarszczyła nos i szybko zakryła go dłońmi kichając.
 

Ostatnio edytowane przez Witch Elf : 07-12-2010 o 13:17.
Witch Elf jest offline