Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-12-2010, 14:00   #12
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Jej statek?!
To nawet wyjaśniałoby jej obecność na nim, trzeba przyznać. Gorzej, że jednocześnie sprawiało, że nie miał dostatecznego prawa, aby się jej sprzeciwić. O ile chciał zachować pozory, rzecz jasna, a z tymi było trudno. Płynęli do miejsca, z którego przecież chciał uciec. Królewna! Toś się wpakował, Goerge. Co cię pokusiło? Jeden pech poganiał drugi, nie pozwalając się wyzwolić z okowów dziwnych zbiegów okoliczności i wydarzeń, których nie był w stanie przewidzieć. Leila miała charakter, ale przy niej był nikim i nieszczególnie wiele przyjemności się spodziewał.
Jej statek. Niech to.
Dlaczego więc stał w porcie z cholerną avalońską banderą? Zdawał sobie sprawę, że igraszki w łóżku arystokratki to niestety nie wszystko i jego wiedza o świecie i życiu wciąż była niewielka. Na szczęście zawsze umiał robić dobrą miną do każdej gry.

Na razie nie odzywał się zbyt wiele, badając sytuację i bacznie obserwując pozostałych. Udali się do mesy, a księżniczka rozsądnie przedstawiła sytuację, wyjaśniając ją wystarczająco dokładnie do tego, by zacząć się bać. Ward uważał, że stali, a przynajmniej on osobiście stał, między młotem w postaci Tiurków oraz kowadłem w postaci Avalonu. Nie wiedział co gorsze, gorączkowo szperając w pamięci. Czynność tę kontynuował całkiem zresztą długo, tylko na chwilę przerywając ją, gdy wzrok przyciągnęła kobieta przebrana w niezwykle skąpy i bezpruderyjny strój, przynajmniej jeśli chodzi o zwyczajowe doświadczenia z kobiecą modą, jakie posiadał Ward. Z tego co o niej słyszał, była tak łakomym kąskiem, na jaki wyglądała. Czyli należało być bardzo, ale to bardzo ostrożnym.

Szczęśliwie usiadł blisko Leili. Nie intymnie blisko, ale wystarczająco, by jego początkowych cichych słów nie usłyszało zbyt wiele uszu, a najlepiej, by usłyszała je tylko ona.
- Obawiam się, wasza wysokość, że mogę nie zostać w Avalonie przyjęty z otwartymi ramionami. Zaszło pewne... nieporozumienie, w wyniku którego jestem tam osobą dość... poszukiwaną. Nic wielkiego rzekłbym, ale bezczelnie oskarżono mnie o kłamstwo, które to zdarzyło się na dworze królowej. Kłamstwo niewiele mające wspólnego z rzeczywistością, dotyczące dziedzictwa i majątku, o którego zawłaszczenie oskarża mnie moja... dalsza rodzina. Niestety wuj mój, który mógłby potwierdzić moje słowa, zmarł kilka już lat temu.
Uśmiechnął się, gestem rąk wskazując na swoją bezradność w tej sprawie.
- Tak właśnie się tu znalazłem, nie zdając sobie sprawy z sytuacji w Reilandzie. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by zadeklarować wierność twojej osobie, wasza wysokość, a przy twoim wstawiennictwie zyskasz moją dozgonną wdzięczność i lojalność.
Wciąż się uśmiechał, jakby to wszystko przychodziło mu zupełnie naturalnie. Wykonał nawet połowiczny ukłon. Ostatnie słowa mówił już głośniej, nie ściszając już głosu.
- Niestety moja znajomość żeglugi jest żadna, nie licząc szybkiej nauki z ostatnich godzin.
 

Ostatnio edytowane przez Sekal : 07-12-2010 o 14:05.
Sekal jest offline