Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-12-2010, 10:06   #104
Endless
 
Endless's Avatar
 
Reputacja: 1 Endless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodze
Tura V:


~Prawy brzeg~


Szajel Gentz:

Wyzwolenie siły - strażnik pieczęci wyzwala w sojuszniku jego ukryte pokłady siły fizycznej. Czas działania - 3 tury.

Rozpoczęły się mordercze manewry. Podbiegłeś tanecznym krokiem do wściekle miotającego się gada i przywoławszy wcześniej moc Pierwszego Wichru, wbiłeś oba swoje ostrza w jego krtań. Otoczone jasną, bladoniebieską poświatą sztylety, z łatwością przebiły się przez twarde łuski na jego szyi. Wężoczłek zacharczał, uniósł łapy aby strącić cię, lecz ty szybkim ruchem skoczyłeś i oplotłeś nogami jego tors. Broń umierającego napastnika leżała zanurzona w brunatnej wodzie. Zgiąłeś się po nią i wykonałeś kolejny atak. Cisnąłeś nią w stwora, którego wcześniej raniłeś atakiem z dystansu. Wściekły gad ciskał przekleństwami w swoim sykliwym języku i dłońmi zakrywał niewidzące oczy. Dłoń Zefira zwiększyła prędkość i siłę lecącej włóczni, ale wpłynęła także na trajektorię jej lotu. Włócznia wbiła się z głośnym trzaskiem w ramię gada, który odzyskawszy wzrok wyszarpnął ją i cisnął w bagno. Przeciwnicy powoli odzyskiwali wizję. Musiałeś się spieszyć. Ranny wąż nie stanowił już dużego zagrożenia, ale jego trzeci towarzysz był jak najbardziej niebezpieczny. Wyszarpnąłeś swoją broń z szyi węża, po czym odbiłeś się od jego ciała w kierunku trzeciego przeciwnika. Wtedy zauważyłeś lecące w jego kierunku lodowe ptaki, wyczarowane i ożywione przez Yue'go, który stał nieopodal z zamkniętymi oczyma. Aby uniknąć kolizji, musiałeś użyć skrzydeł i wzbić się w powietrze. Chwilę po tym manewrze, ptaki dopadły węża, wbijając się w jego ciało i pękając przy tym - zasypując okolicę ostrymi kawałkami lodu.

Yue Springwater:

Zaklęcie Szafirowej Szarży było skomplikowane i ciężkie do kontrolowania. Zmieniając etap pozyskiwania wody z powietrza, użyłeś do tego wody zalewającej grunt. Wyobrażeniem utkałeś kształt zaklęcia i nadałeś lodu formę ptaków. Następnie przelałeś w nie ożywiającą magię i pokazałeś cele. Osiem małych ptaków poleciało do przodu, rozbijając się na trzy części. Pierwsza z nich natarła na węża, którego chciał zaatakować Szajel. Szarża ptaków dosięgła celu i wbijając się w jego ciało, pękła rozdrabniając się na dziesiątki ostrych jak brzytwy odłamków. Wąż był w poważnym stanie, ale przeżył. Kolejna trójka lodowych tworów trafiła w martwego już wężoczłeka, a ostatnia trójka obrała za cel tego, który był zaatakowany przez Szajela. Wąż w przypływie adrenaliny sięgnął po swój mały topór i silnymi, celnymi ciosami rozbił ptaki nim do niego doleciały. Obsypały go odłamki, lecz nie uczyniły krzywdy jego łuskowatemu ciału. Stwór wydobył ze skórzanej torby przywiązanej do swego pasa jakieś lśniące zioło, które wsadził do ust i przeżuł i przełknął. Jego rany zaczęły się goić na oczach. Stwór ruszył w stronę Ao, który wciąż borykał się z oślepieniem.

~Lewy brzeg~

Urizjel Blackhearth:

Dzięki twojej pomocy wężoczłek w przypływie bólu opuścił na krótką chwilę gardę. To wystarczyło, aby generał zadał decydujące uderzenie. Wykorzystując ofiarowaną przez ciebie szansę, Thornhead wykonał z obrotu cięcie, którym otworzył na szyi gada głębokie rozcięcie. Trysnęła krew, a wąż upadł, wijąc się w brudnej wodzie w potwornych konwulsjach. Generał Zheng strzepnął posokę ze swego miecza i schował go do pochwy.
- Dobra robota! - krzyknął do ciebie, zginając się w lekkim ukłonie poszanowania.
Jego zaniepokojone spojrzenie padło na drugi brzeg, ale widząc tam przewagę liczebną swoich podkomendnych, odetchnął z ulgą. Wtedy nastąpiła kolejna eksplozja mocy. Thornhead znieruchomiał. Po chwili dobył miecz i błyskawicznie poleciał w stronę pulsującej energii.
 
__________________
Come on Angel, come and cry; it's time for you to die....
Endless jest offline