Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-12-2010, 11:41   #21
Bracchus
 
Bracchus's Avatar
 
Reputacja: 1 Bracchus wkrótce będzie znanyBracchus wkrótce będzie znanyBracchus wkrótce będzie znanyBracchus wkrótce będzie znanyBracchus wkrótce będzie znanyBracchus wkrótce będzie znanyBracchus wkrótce będzie znanyBracchus wkrótce będzie znanyBracchus wkrótce będzie znanyBracchus wkrótce będzie znanyBracchus wkrótce będzie znany
Kiedy Leila skończyła swoją reprymendę, Kurt najpierw się zdziwił. To zdziwienie wyraźnie zarysowało się na jego obliczu. Nie tak to miało wyglądać. Nie tak powinna odpowiedzieć. Widać było, że ten szorstki wojownik od dłuższego czasu nie wymienił z nikim tak dużej ilości słów. Co gorsza... Kiedy w końcu do tego doszło, wyszło cokolwiek źle. Teraz jednak sytuacja była zupełnie inna. Patrzyła na niego kobieta, która nawet nie zdawała sobie sprawy z tego jak wiele ich łączy. Tylko skąd, do cholery, mogła o tym wiedzieć? Nie mogła. Musiał to naprostować.
Powstał z miejsca prostując się. Teraz dopiero można było odczuć jak słusznej i dumnej postury był Eiseńczyk. Lodowy błękit oczu, tak pełen surowego dystansu, ustąpił miejsca łagodności i głęboko skrywanej tęsknoty za czymś, co zostało mu brutalnie odebrane. Postąpił krok naprzód pochylając nieznacznie głowę w stronę rozmówczyni.
- Wybacz mi Pani. Nigdy nie chciałem uczynić mych słów podobnymi do ostrza.
Uwierz mi, że choć wydały Ci się ostre, nie stanowią broni, którą zwykłem się posługiwać. Jestem wojownikiem nie dworskim arystokratą
. -Tu wykrzywił nieznacznie usta choć nie było w tym grymasie cienia pogardy.
- Jestem gotów pomóc. Ty Wasza Wysokość masz szansę walczyć o swój dom i o to co kochasz. Ja mogę jedynie podążać za cieniami i mieć nadzieję, że moje dzieci żyją.- Jego dłoń zaczęła powoli zamykać się w pięść. Metalowe palce wydały cichy, nieprzyjemny zgrzyt.
 
Bracchus jest offline