Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-12-2010, 13:26   #24
Imoshi
 
Reputacja: 1 Imoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnie
Wziął wszystko co znalazł i zaczął gonić biegnącego człowieka. Francis biegł tuż za Grantem aż zobaczyli tą okropnie odmienioną dziewczynkę. Widząc ją nie wahając się wyjął pałkę policyjną i kilka razy przywalił jej mocno. Potem któryś z ocalonych ją zastrzelił. W chwili strzału zaczął słyszeć niepokojące jęki ze strony wyjścia, a w następnej sekundzie było już oczywiste, że tamtym wyjściem nie uciekną. Żywe trupy wchodziły do szkoły celem zjedzenia ludzi. Gdy było ich więcej były jeszcze bardziej przerażające. Nie wiadomo było jaką liczbą osaczyli budynek. Gdy Grant zaczął uciekać Jones biegł tuż za nim. Podczas gdy dyrektor opowiadał wszystkim o ataku Francis szybko podbiegł do policjanta, który został trafiony winchesterem. Jego głowa wyglądała jak galareta, którą w dzieciństwie dostawał w szkolnej stołówce jako ,,deser". Na szczęście przez te kilka chwil wszystkie kieszenie jeszcze nie przesiąkły totalnie krwią. Tylko niektóre miejsca gdzie mogłaby być broń lub amunicja sprawdził bojąc się by samemu się nie zarazić tym całym cholernym wirusem, który dziesiątkuje ludzi. Wiedział że nie ma dużo czasu, ale mimo to robił to bardzo ostrożnie. Co prawda szukał tylko amunicji do pistoletu, ale wziął wszystko co znalazł i dołączył do reszty. Jego imiennik otworzył okno celem ucieczki, a on kątem oka popatrzył na pobliskie szafki wierząc że znajdzie w nich jeszcze coś co może się przydać.
 
Imoshi jest offline