Co do najemników, to normalnie jak głuchy telefon. Skąd pomysł, że to nie ci sami?
Ostatnio zatrudnieni byli po prostu przy ochronie kopalni przed drugim rodem, a że zaoferowali i wam swoje usługi... wynika zapewne z tego, że planowali wkrótce w trybie przyspieszonym zmienić pracodawcę...
A, i pamiętajcie, że po wyjściu z promu wypadało założyć maski tlenowe. Jedynie Vladyk i jego żelaźniaki mają wbudowany odpowiedni sprzęt.
****
1. Macie 10 żywych osób. Czwórka z tego to wy, więc pozostałą szóstkę mogliście sobie dowolnie dobrać. Jeśli wzięliście pilota to go macie, jeśli nie to de Vireas jest prawie tak samo dobry - w końcu ma szkolenie marynarki z tego co rozumiem - jako oficer mostka.
2. Co do artefaktu to jedna osoba chciała go zabrać na dół, a druga zaznaczyła, że nie bierzecie go na Gwiazdę, więc jako przychylny wam MG zinterpretowalem to na waszą korzyść
3. Najemnicy są weteranami ale siła kontrolująca ich umysły nie z bardzo pozwala im na koordynowanie działań z resztą, więc nie za bardzo mają jak skorzystać z doświadczenia. Są tylko instynktownie w stanie obsłużyć trzymaną broń, bez żadnej taktyki.
4. Yandra jeszcze się trzyma, więc siła w żaden znaczny sposób nie ogranicza waszego działania. Jeśli jednak Yandra przestanie was chronić, to nawet Vladykowi nie pomoże jego logiczna jaźń, choć faktycznie może przetrwa najdłużej z obecnych
5. Mają karabiny maszynowe i laserowe z bagnetami i nożami. Nie widać niczego cięższego.
6. Są sterty pokruszonego kryształu, który spadł zapewne z sufitu, gdy górnicy nieostrożnie wgryzali się w ziemię gdzieś nad salą.
Jak w tym ruchu szybciej wyrobicie sie z postami to i ja postaram sie szybciej odpisac. Quartzowi radze by napisal jednego porzadnego posta i nie czekal na druga czesc, ktora znowu sie nie pojawi
)