Szła licząc na swój instynkt, z głową pełną nie konkretnych myśli, jednak gdy wreszcie podniosła i ową głowę i oczy na otaczający ją zgiełk, nie mogła wyjść ze zdumienia.
Przystanęła niepewna i powróciła do wspomnienia drogi jaką przebyli na plac ćwiczebny, jednak skupienie umknęło gdzieś w zapomnienie, gdy do Jej nosa dotarł zapach sosnowej żywicy a spojrzenie zatrzymało na kramie, na którym mieniące się rzeczy dosłownie wołały Ushi by podeszła i przyjrzała się bliżej...
Elfka niewielu rzeczom potrafi tak ulec jak delikatnym materiałom, czy gustownej biżuterii, więc nawet nie zdała sobie tak na prawdę sprawy że już po chwili stała i z lubością muskała drobnym, smukłym paluszkiem jedwabny materiał.
Jej oczy przeskakiwały z jednego "cudu" na drugi, a po chwili i na kolejny, by znów uczepić się... krasnoluda?!
Ushi uśmiechnęła się pięknie by zamaskować zmieszanie. Kiwnęła głową na powitanie, po czym wlepiła swe oczy w rzeczy jakie prezentował z zapałem właściciel kramu.
Gdy wyciągnął czarne perły... Ushi przygryzła leciutko wargę, wpatrując się w naszyjnik błyszczących kuleczek. Było w nich coś co sprawiało że chciała by mieć już je na sobie. Z przymknięciem oka przyjęła to iż owe świecidełko może być "zaczarowane", za to była pewna że jest wyjątkowe. Zmarszczyła lekko brwi na myśl o cenie...
- Za ile sztuk złota pozbył byś się naszyjnika, panie Gimerg? - zagadnęła swobodnie przenosząc swe spojrzenie z powrotem na jasny muślin, z którego miło by było zrobić delikatną apaszkę na szyję, lub szal ozdobny na ramiona... |