Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-12-2010, 19:11   #18
Aschaar
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
Stacja 0225 nie była jakimś specjalnie zachwycającym oko budynkiem, w zasadzie nie była nawet budynkiem senso stricte. Plastikowa wiata, brzydka jak deszczowa noc listopadowa dzielnie stawiała opór usiłującym ją zdewastować. Ławeczki były również w miarę odporne na działanie wandali, jednak szafki na bagaż, rozkład jazdy, tablice informacyjne i kamery miały mniej szczęścia...

Kamery, przynajmniej jedna z nich musiały zostać skasowane w ostatnich dniach... Zakładając, że zdjęcia dziewczyny były prawdziwe - kamera musiała zostać zniszczona po tym jak zarejestrowała zaginioną wychodzącą z peronu. Oczywiście istniało prawdopodobieństwo, że zapis z kamery monitoringu został sfingowany, ale w takim przypadku cała ta sprawa śmierdziała jeszcze bardziej.




Tagi zawsze należało pooglądać. Tak jak zwierzęta znaczyły swoje terytorium moczem tak gangi znaczyły tagami. Problem polegał na tym, że teren wokół stacji był albo zaplątany w wojnę gangów, albo właśnie zmienił "właściciela". Wyjął swoje PDA i zrobił zdjęcia emblematom. Jego pamięci nie było to potrzebne, ale pewnie trzeba będzie to przekazać innym... Trzeba było ustalić kto przejął schedę po "Stitchers". Wojna gangów była po prostu wisienką na torcie tych poszukiwań. Szlag jasny by to trafił. Podziwianie ulicznych mądrości zawartych w graffiti zostało przerwane przez dwu lokalsów którzy pojawili się na peronie i najwidoczniej nie zamierzali spokojnie poczekać na kolejkę.




Jax miał tego dnia taką ochotę na bitkę... jak na stanie na deszczu bez parasola. Cholera. Ochoty na ganianie się po dzielnicy też nie miał, więc wypadało poczekać na ruch panów i spróbować rozwiązać sprawę polubownie. Przynajmniej spróbować... Jasne, że można było wyciągnąć gnata i załatwić sprawę szybko i głośno. Tyle, że właśnie głośno było tutaj wyjątkowo nieodpowiednie... Cholera.


Chłopaki podeszli i nawinęli jakąś standardową do bólu gadkę o papieroskach i częstowaniu, ale przyglądali się natarczywie i dokładnie, szczególnie przyglądając się rysom twarzy. Na Jaxie ta natarczywość nie zrobiła specjalnego wrażenia, a swoim rysom twarzy też nie miał nic do zarzucenia. Nie wyglądał na lokalsa, ale był biały i wyglądał na człowieka. To powinno wystarczyć.

- Niestety nie mam, nie palę. - odparł z całkowitym brakiem zainteresowania w głosie, czy w postawie... Bardziej zainteresowany był tagami na ścianie, co pozwalało również na uniknięcie bezpośredniej konfrontacji wzrokowej.
- Nietutejszy? - spytał jeden z nich - Nie pasujesz do okolicy... ale jak będziesz miał ochotę na coś mocniejszego, albo na wirtualną rozrywkę to wpadnij do Metalzone - wyciągnął z kieszeni ulotkę. Wtedy na ręce jednego z nich dało się zauważyć tatuaż podobny do taga z księżycem.
- Dzięki. - Jax zabrał ulotkę i przyjrzał się jej ciekawie - Czynne dopiero od 14? - zapytał przebiegając ją wzrokiem, godzin otwarcia nie było, a sama ulotka była napisana znacznie lepszym i bezbłędnym językiem - A wcześniej da się coś załatwić? Może? Coś by się wypiło... i nie tylko.

Drugi z chłopaków, wyższy i cięższy uśmiechnął się z dumą i powiedział:
- Było otwierane o 14tej, tera można na okrągło. Ale tylko dla normalos koleś. Nie przyprowadzaj żadnych zwierzaczków, bo źle się to skończy. Klar?
- Yeah. - mężczyzna uśmiechnął się krzywo, drwiąco. Umysł Jaxa wyłowił słowo "było". W powiązaniu z informacją, że na spotkanie forumowe wybrano tą knajpę pozostawały dwie opcje - panowie na A nie byli Orkami, albo... knajpa właśnie zmieniła właściciela - Dobrze, że ktoś w końcu robi z tym gównem porządek... Na pewno wpadnę... Dzięki za info.

Jeden z chłopaków splunął tylko, drugi wzruszył ramionami.
- Nara.

Na peronie nie było już nic do znalezienia, było krótko po dziewiątej rano więc spotkanie u znajomego znajomego już się zaczęło... Wybrał numer White'a i powędrował wolno w kierunku "Metalzone".
 
Aschaar jest offline