Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-12-2010, 19:17   #126
Suriel
 
Suriel's Avatar
 
Reputacja: 1 Suriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skał
Wyszli z korytarza mieszkalnego bez żadnych problemów. Cieplak, jak go w myślach zaczęła nazywać Selena gdzieś poszedł, zapewne szukał innej ofiary. Ruszyli dalej korytarzem w stronę kantyn.

Nie uszli zbyt daleko, kiedy za zakrętem ich oczom ukazała się kolejna odwrócona do nich plecami postać. Nie mieli zbyt dużo czasu na zastanawianie się. Z tyłu usłyszeli ponownie stukot butów bezokiego, zmierzające wyraźnie w ich stronę. TO zwróciło uwagę postaci przed nimi. Odwróciła się. W tym momencie Selena o mało nie krzyknęła z przerażenia. Rozpoznała swoją współlokatorkę Beth. Całą we krwi, bełkoczącą i zmierzającą w ich stronę.

Wtedy zgasły wszystkie światła.

W ciemnościach Selena lekko schwyciła dłoń Raya i pociągnęła go w prawo do ściany. Wyjęła dwie świetlne pałeczki, jedną po omacku włożyła w rękę Raya, drugą złamała i energicznie rzuciła w prawo, żeby poleciała jak najdalej. W ten sposób miała nadzieję odwrócić uwagę napastników, światłem i hałasem upadającej pałki. Jednocześnie lecąca pałeczka oświetliła sytuację po prawej stronie. Zobaczyła zbliżającą się do nich Beth, z wyciągniętymi rękami i obnażonymi zębami wyglądała jak dzikie zwierze. Selena chwyciła mocniej paralizator. Przygotowała się do obrony. W tym czasie Ray podobnie jak Selena złamał swoją pałeczkę i rzucił w przeciwną stronę, oświetlając korytarz z lewej.

Beth była prawie przy nich, z korytarza przy którym stała wyszła jeszcze jedna postać i zaczęła zmierzać w ich stronę, sytuacja stawała się coraz groźniejsza.
Ciemność najwyraźniej im nie przeszkadzała w zlokalizowaniu swoich ofiar, którymi mieli się stać Ray i Selena.

W zielonej poświacie żarzącej się pałeczki. Beth rzuciła się do ataku z rozcapierzonymi rękoma.
Selena wycelowała pałkę paralizatora w jej pierś i naciska przycisk wyładowania w momencie, kiedy koniec ją dotknął.
Selena była zbyt słaba w starciu z furią Beth, zmęczone mięśnie ramion po wspinaczce, brak jedzenia i strach zrobiły swoje. Beth przebiegła prawie koło niej, w ostatniej chwili zaciskając zęby na wyciągniętej ręce Seleny. Początkowo tego nie zauważyła, adrenalina wygrała nad bólem, Selena jeszcze raz nacisnęła przycisk paralizatora, odsuwając warczącą Beth od niej. Wtedy do akcji wkroczył Ray.

Jego cios trafił Beth w czaszkę. Nim jednak zdołał wydobyć siekierę drugi napastnik już był tuż, tuż. Beth padła i Ray musiał pochylić się by wydobyć broń z ciała. Wróg rzucił się mu na plecy przyciskając mechanika do ściany. Zęby maniaka próbowały sięgnąć twarzy Raya. Pięść uderza szaleńczo w brzuch.

Selena przerażona przystawiła paralizator do pleców napastnika i ponownie nacisnęła przycisk uwalniając wiązkę elektryczną. Miała nadzieję, że to coś uwolni Raya z uścisku. Udało mu się odwrócić i zacisnąć palce na szyi napastnika. W tym samym momencie Selena uwolniła ładunek. Nie wyrządziło mu to żadnej krzywdy. Nadal próbował ugryźć Raya.

- Siekiera! – usłyszała prawie szept mechanika.

Selena wypuściła paralizator i chwyciła trzonek siekiery chcąc wyciągnąć go z głowy Beth.
Nie było to takie proste, siekiera zaklinowała się, a Selena poczuła paraliżujący ból w ręce, dopiero wtedy zauważyła stróżkę krwi spływającą z jej dłoni na podłogę, Beth ja ugryzła.

Ostrze wyszło.

Selena zamachnęła się celując w plecy napastnika.

Cios nie był silny, ale ostrze wbiło się w ciało. Napastnik wygiął się i zajęczał, jednocześnie odsunął od Raya.
Wyrwała ostrze i zamachnęła się ponownie.
Cios trafił zarażonego w plecy. Tym razem z większą siłą. Ciało poleciało do przodu, na szczepionego z nim Raya. Krwawiący, lecz nadal żywy przeciwnik przygniótł technika. Napastnik był cięższy i większy, przez co Ray znalazł się w znacznie gorszym położeniu. Zęby wroga znalazły się tuż przy jego policzku.

Selena z determinacja ponowiła cios celując w plecy szaleńca, który zawył przeciągle i znieruchomiał.
Ray zaczął się gramolić spod trupa.

Odgłosy walki nie uszły uwadze innych maniaków chodzących po korytarzu C, ze wszystkich stron dobiegały odgłosy biegnących.

Selena chwyciła paralizator i zaczęła biec w stronę otwartego korytarza przed którym jeszcze chwile temu stała Beth, był najbliżej i nic więcej nie próbowało na razie z niego wyjść. Dopadła do śluzy, włączyła latarkę i zaczęła otwierać panel sterowania, tylko zwarcie instalacji mogło zamknąć drzwi. W myślach zaczęła się modlić.
 
__________________
Nie musisz być szalony żeby tutaj pracować, ale to pomaga:)
Suriel jest offline