Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-12-2010, 14:01   #27
Knocknees
 
Knocknees's Avatar
 
Reputacja: 1 Knocknees ma wspaniałą reputacjęKnocknees ma wspaniałą reputacjęKnocknees ma wspaniałą reputacjęKnocknees ma wspaniałą reputacjęKnocknees ma wspaniałą reputacjęKnocknees ma wspaniałą reputacjęKnocknees ma wspaniałą reputacjęKnocknees ma wspaniałą reputacjęKnocknees ma wspaniałą reputacjęKnocknees ma wspaniałą reputacjęKnocknees ma wspaniałą reputację
Całe to zajście nie miało sensu. Kapitan o którym mówiono jako o wcielonym czarcie, źle pływającym po Karaibskich wodach, kapitan który sam otwarcie mówił o nienawiści do Hiszpańskiej korony nagle mając okazje puścić Hiszpański okręt w czarne głębiny oceanu, oczywiście opróżniając go wcześniej z wszystkich bogactw, podejmuje paktowanie. Elias czuł że coś tutaj nie gra, a na pewno nie jest tym na co wygląda. Jego teorię potwierdziło wezwanie jego samego, teoretycznie żółtodzioba jeżeli chodziło o załogę, na świadka podczas rozmów z Hiszpanami. Wszystko rzeczywiście mogłoby wydawać się dziwne ale całość zrobiła się całkowicie niewytłumaczalna kiedy wychodził na pokład. Otóż wydano po cichu rozkaz przygotowania wszystkich dział i postawienia załogi w stan gotowości. Chwile później Elias stał u boku Kapitana George’a który przedstawił go jako swojego działomistrza i tak zaczęła się wielka maskarada. W kajucie unosił się zapach wosku ze świec i tabaki co świadczyło o nawykach George’a. Stos map zapewne przerzuconych na prędce zalegał na hebanowej, zdobionej komodzie wraz z przyrządami pomiarowymi i rysikami do wyznaczania kursu. Elias miał pilnować wejścia, natomiast kapitan wraz z Hiszpanem i tłumaczem zasiedli przy topornym biurku. Rozmowa była prowadzona na tyle cicho by Elias mógł wyłapać jedynie pojedyncze słowa i o ile mógłby próbować czytać z ruchu warg Hiszpana to całkowity brak znajomości tego języka nie był pomocny. Skupił się więc na gestykulacji, mowie ciała i tym podobnych sprawach. Tłumacz trząsł się jak osika i do tego pocił jak przy pracy w polu co świadczył o braku zimnej krwi i zdenerwowaniu. Ostatecznie nie było się co dziwić, siedział zaledwie kilka centymetrów od „diabła wcielonego” jakim podobno był kapitan George. Anglik siedział tyłem do Eliasa i ni w ząb zdawał się nie słuchać tego co mówi wystraszony tłumacz, wydawać by się mogło że czeka tylko na okazję żeby zatopić nóż w gardle siedzącego naprzeciwko strojnisia. Hiszpan, zadbany z równo i modnie przystrzyżoną bródką splótł dłonie kładąc je na blacie co jakiś czas tylko wskazując palcem na Georga. Niby zwykła rozmowa ale z biegiem czasu dostojnik zrobił się nerwowy, momentami podnosił głos i zerkał na Eliasa po czym wracał wzrokiem na George’a. Ten natomiast był nadal jak posąg, od dłuższej chwili nawet nie drgnął trzymając lekko przechyloną głowę tylko od czasu do czasu bąknął coś w stronę rozmówcy. Kapitan wyraźnie na coś czekał. Czart jeden tylko wie na co i co zamierzał zrobić i co najważniejsze po jaką cholerę odgrywał ten cały teatrzyk. Szczęściarz pogodził się z tym że będzie po prostu musiał doczekać odpowiedzi.
 
Knocknees jest offline