Wszyscy (i Zoe):
Zoe wyszła na korytarza i przeszła obok robota, który odkurza i czyści ściany i podłogi. Wyszła do kolejnego korytarza. Zoe:
Kolejny korytarz jest identyczny do tego z waszymi celami, ale kończy się skrzyżowaniem w kształcie litery T. Dodatkowo z wyjątkiem świateł padających z tamtego prostopadłego korytarza i tego z waszymi celami wszystkie inne światła są tu zgaszone. Nie widzisz co się znajduje w celach, ale zauważyłaś brak drewnianych elementów w tutejszych drzwiach: tylko okucia i ramy (do górnej ramy przyczepiona jest "krata-okienko"). Drzwi bez elementów drewnianych nie stanowią przeszkody dla żadnego człowieka. Baltazar:
Ogółem masz już ze sobą kable z poprzedniego pomieszczenia, wyłuskałeś nawet druty. Zwróciłeś uwagę na nietknięte przekrętła, które Zoe odkryła w schowku w ścianie, ale straciła zainteresowanie nimi, gdy sobie poszła. Joker:
Skoncentrowałeś swoje zmysły przypominając sobie co do tej pory się działo.
1. Skrzynka z przekrętłami, które zniszczyłeś. Jest tu z jakiejś przyczyny.
2. Uchylone lekko żaluzje wentylatora, które u Firehoppera są otwarte. Niestety jesteś strzelcem wyborowym, a nie komandosem, możesz sobie krzywdę zrobić próbując tam doskoczyć mając nogę pomiędzy kratami okienka drzwi.
3. Widziałeś wcześniej jak działa ogień Psionika Pyromanty na drewno. Drewno drzwi jest suche, a mimo to Firehopper wywołał jedynie dym.
4. Ktoś otworzył drzwi na drugi korytarz kluczem, ale robot nie ma żadnego klucza.
5. Zoe sobie przeszła obok robota i nic.
6. Gdybyś znał się na otwieraniu zamków jak Baltazar to mógłbyś użyć drutów z kabli, żeby się wydostać.
7. Czyjeś jęki ustały, gdy robot pojawił się na korytarzu. CocaCola:
Nie ma cienia w twojej celi. Z wyjątkiem lekko uchylonej żaluzji wentylacji na suficie są dwa duże panele świecące jasnym światłem. Robot minął twoją celę, która jest zresztą najbliżej otwartych drzwi. Simon Potwór:
[otrzymujesz statystykę! Zwiad: 7, nie jesteś tak dobry jak Baltazar, ale też znasz się na tym całym interesie] Najpierw włożyłeś jedną stopę pomiędzy kraty drzwi, potem skoczyłeś tak, że twoje palce chwyciły żaluzję po czym spadłeś razem z żaluzjami na podłogę. Trochę się potłukłeś, ale nic poważnego. Widząc drogę wyjścia zanim ból naprawdę do ciebie dotarł wykonałeś tą akrobację jeszcze raz i znalazłeś się w szybie wentylacyjnym. Jest tu ciemno, ale możesz iść na czworaka, a światła padają z każdego szybu w dół. Powietrze jest wciągane albo puszczane z korytarzy prowadzących w górę (nie widać ich końca). [Może później przyda się rysunek, ale teraz wystarczy wiedzieć, że: szyb prowadzi do każdej celi i na korytarz. Kilka przejść pozwala dotrzeć również poza obręb tych pomieszczeń.] |