Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-12-2010, 22:22   #129
Armiel
 
Armiel's Avatar
 
Reputacja: 1 Armiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputację

Selena Stars

To co działo się na korytarzu, kiedy zgasło światło, można było nazwać tylko ... krwawym koszmarem. Beth, ta sama Beth, z którą od dwóch i pół roku dzieliłaś korytarz waszej kwatery, z którą umawiałaś się na piwo, na pogaduszki, z którą śmiałaś się i bawiłaś w wolnych chwilach, i która przed chwilą rzuciła się na ciebie z bezrozumną, zwierzęcą furią. Beth, której czaszkę rozbił na miazgę cios strażackiej siekiery zadany przez Raya.

Tak po prostu. Bez wahania. Z determinacją i okrucieństwem, jakie wychodzi z ludzi, kiedy zmuszeni są walczyć o własne życie. Już nigdy nie będziesz miała okazji pośmiać się razem z Beth z żarcików na tematy, które bawiły jedynie was.

Leży tam, na zimnej kratownicy okrywającej litą skałę planety. Leży i już nigdy nie wstanie.

* * *


Walczysz z kablami w panelu sterowania drzwiami. W panice, rozsmarowując po wszystkim krew ze zranionej ręki. Wyszkolone odruchy biorą górę, lecz umysł zaczyna szaleć. Słyszysz coraz głośniejsze krzyk. Bełkotliwe wrzaski, jakby pół poziomu C biegło sprawdzić źródło hałasów.

W końcu kable są odkryte. Wystarczy jeden szybki cios by zwolnic hamulce i zawrzeć drzwi. Na zawsze. Bez naprawienia mechanizmu, który masz zamiar zniszczyć, nie uda się wam wydostać z potrzasku.

Ale liczy się każda sekunda. Każda sekunda życia. Każdy kolejny oddech i każde kolejne uderzenie serca pompującego krew.

- Zabij! – niewypowiedziana myśl w twojej głowie. – Jest tak zimno! A ty potrzebujesz ciepłego, by przeżyć. Zabij! Krew jest ciepła! Napij się je! Kto ze mnie pije, żyć będzie. Kto mnie odrzuci, zginie! Ciepło jest dobre. Zimno jest złe.

Szalone myśli, nad którymi nie jesteś w stanie zapanować, przebiegają ci przez głowę w błyskawicznym tempie. Złość na Raya wzbiera w tobie, niczym niepowstrzymany potok nienawiści. Nienawiści za to, że ponaglał cię do opuszczenia kwatery, ze przeciął Polaczka na pół, że zabił Beth siekierą, że ...

Zasłużył sobie!

Walczysz sama ze sobą jeszcze chwilę, a potem uderzasz siekierą nie panując nad swoją wolą!



Ray Blackadder

Walka wysysa z ciebie resztki sił. Wypłukane przez skoki adrenaliny i zmęczone nieustannym wysiłkiem ciało nie działa tak sprawnie, jak wcześniej. Udaje ci się zarąbać atakującą was szaloną kobietę, a potem Selen – porzuconą przez ciebie siekierą – eliminuje typka, który usiłował odgryźć ci pół twarzy. Potem rzuca się do ucieczki w stronę najbliższego korytarza nawołując cię chrapliwie.

Z trudem zrzucasz z siebie bezwładne ciało zarąbanego przez Selen górnika, Ciemna krew spływa po tobie, niczym po jakimś starożytnym wojowniku z holowizji. Ruszasz chwiejne, ciężko łapiąc oddech w stronę Stars, która stoi z siekierą gotową do uderzenia.

Wiesz, co ma zamiar zrobić! Chce przeciąć mocowanie systemu zamykania drzwi, które opadną zamykając korytarz na amen.

I wtedy dostrzegasz twarz Selen. Bladą i .. pustą. Podobną do twarzy atakujących was maniaków. A może to jedynie twoja wyobraźnia. Bo w końcu jest tak ciemno, że ledwie widzisz zarys sylwetki Selen, a co dopiero jej twarz.

Ostrze siekiery zatacza łuk. Uderza w mechanizm zamykający. Drzwi opadają! Nie masz szansy dobiec.

Zostajesz na korytarzu. Otoczony. Odgłosy biegnących napastników przybliżają się. To chyba koniec – uświadamiasz sobie boleśnie.




Selena Stars


Jasne światło zapala się tak nagle, że twoje oczy przyzwyczajone do ciemności, reagują nagłym bólem. Czerwone i jaskrawożółte kręgi wirują pod zamkniętymi odruchowo powiekami.

Kiedy już odzyskujesz wzrok możesz obejrzeć korytarz w którym się odcięłaś od biegnących w twoją stronę szaleńców. Sama! Pozostawiając Raya po drugiej stronie!

Świadomość tego czynu uderza w ciebie z opóźnieniem. Nasłuchujesz, lecz stalowa grodź skutecznie tłumi jakiekolwiek odgłosy. Rozrąbany przez ciebie siekierą panel iskrzy i dymi. Nie ma raczej szans byś naprawiła go na tyle szybko, by móc wpuścić Raya. Nawet nie wiesz, czy w ogóle jesteś w stanie go zreperować.

Znalazłaś się w sekcji oznaczonej kodem C-440. Dziesięć kwater mieszkalnych. OD C-440 do C-449. Rozmieszczonych, jak zawsze po pięć z każdej strony.

Większość pozamykana – ze świecącymi się na czerwono lampkami sygnalizującymi ten fakt.

Na korytarzu widzisz plamy krwi, porozrzucane przedmioty codziennego użytku, nawet jeden mały medpak. Nieco dalej leży ciało. Trudne do rozpoznania, pokryte krwią, pogryzione do gołej kości. Ze zgrozą dostrzegasz wyprute wnętrzności wywleczone z wyszarpanej w jamie brzusznej dziury. Teraz jednak, kiedy widziałaś już rozbryzgujące się czaszki, kiedy słyszałaś odgłos, jaki wydają pękające kości, widok wybebeszonego trupa nie robi na tobie, aż takiego wrażenia.

Jesteś niebezpiecznie blisko załamania nerwowego. Przed oczami nadal masz widok czaszki Beth rozpadającej się pod naporem ostrza siekiery. Aż dziwne, że kiedy twoja współlokatorka ginęła, ani jedna współczująca myśl na jej temat nie przebiegła ci przez głowę. Ani odrobina współczucia, czy zawahania. Walczyłaś, by ją zgładzić. Jakby była wściekłym potworem, którym wszak w twojej ocenie była.
Ugryzienie na twojej ręce pulsowało bólem. Ale to przecież nie ono powinno boleć najbardziej. Lecz coś innego. Coś co niby odróżnia takich ludzi jak ty, od takich ludzi jak Ray czy też tych ... cieplaków na korytarzach. Czyżbyś zbliżyła się niebezpiecznie do jakiejś granicy, w której przestaje się być człowiekiem, a staje bezduszną, bezlitosną „maszyną” której celem jest przeżyć za wszelką cenę? Na to wyglądało.

- Cieeeepłeeee – czy ten głos w twojej głowie, która zaczyna cię dziwnie boleć, czy też wydają go z siebie stwory po drugiej stronie drzwi.

Zmęczona osunęłaś się plecami po ścianie. Dlaczego na tym korytarzu jest tak zimno? Spojrzałaś na wyświetlacz WKP. Siedemnaście stopni na plusie. To dlaczego wydaje ci się, że w żyłach płynie ci zamiast krwi lodowata woda. Ciepłe. Miałaś ochotę napić się czegoś ciepłego. Kropla krwi, która skapnęła z twojej zranionej dłoni na podłogę wyrwała cię z odrętwienia.


Ray Blackadder

Nagłe zapalenie światła w całym korytarzu powoduje, że zataczasz się oszołomiony na zatrzaśnięte przez Selen drzwi. Przez chwilę jesteś jeszcze ślepy. Latarka wypada ci z dłoni i toczy się gdzieś. Robisz krok, by ją podnieść ale trafiasz w nią czubkiem buta i ta odtacza się gdzieś dalej.

Wokół słyszysz wycia. Zmienione. Pełne bólu i szoku.

Czyżby przywrócenie zasilania oszołomiło także twoich prześladowców?! Możliwe! Więc jeszcze masz szansę! Tylko musisz działać szybko!

Przywrócenie zasilania oznacza, że możesz powtórzyć sprawdzony numer z ewakuacją na boczny korytarz i zamknięciem za sobą grodzi. To da ci szansę na chwilę odpoczynku. Na zastanowienie się, co robić dalej. Na ułożenie jakiegoś planu.

Tylko musisz się śpieszyć. Nie tracić ani jednej cennej sekundy więcej!
 

Ostatnio edytowane przez Armiel : 17-12-2010 o 14:14. Powód: literówki
Armiel jest offline