Tessa zatrzęsła się – nie z przestrachu, jak by się mogło wydawać, ale z wściekłości. Twarz jej pociemniała i uderzyła dłonią w zwierciadło, jakby chciała rozbić pojawiający się na nim obraz. Nie pomogło, naga kobieta nadal leżała rozciągnięta na kamiennej posadzce.
– Dlaczego nie ma ogolonej głowy? – przemknęło dziewczynie przez myśl.
Kobieta był teraz nieprzytomna, na jej szczęście. Tessa czuła to, podobnie jak wcześniej miłość tryskająca z tej kobiety, a potem nienawiść. Nie chciała czuć, barierę w umyśle miała podniesioną i szczelną , a mimo to Demon wepchnął jej te emocje do mózgu. Teraz strąciły na intensywności, ale ciągle uwierały, jak ćmiący ząb. - Przestań! Natychmiast przestań! – krzyknęła do Demona. Na szczęście zwierciadło nie odbijało już jej zniekształconej twarzy. Tylko szyderczy uśmiech Demona. Zerwała lustro ze ściany i cisnęła je na podłogę. - Zostaw ją! Używasz tej kobiety żeby mi cos pokazać? Słucham, nie musisz narażać jej na dodatkowe cierpienia! Pozwól jej umrzeć bez bólu. Zostaw ją! – krzyknęła po raz kolejny. – Odpuść. – dodała cichszej i mocniej, starając sie użyc Głosu. Margerita w ten spsób radziła sobie z Gaapem, zmuszając Go do posłuszeństwa i wypełniania jej zaleceń. Tessa miała jednak bolesną świadomość, że jej próba wypadła żałośnie. Dopiero teraz przestraszyła się i zamilkła.
__________________ A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić. |