Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-12-2010, 17:03   #8
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Nelson słuchał co barmanka ma do powiedzenia, a miała całkiem sporo. Nawijała jak nakręcona. To tylko uświadczyło go w przekonaniu, że bierze jakieś prochy. Przecież nikt o zdrowym mózgu, nieprzepalonym chemią nie wypluwałby z siebie tylu słów z prędkością strzelającego karabinu. W końcu Jess zapodała cenę za browca, a Nelson podał jej jeden z trzymanych w garści nabojów. Równocześnie spojrzał, aby sprawdzić ile mu zostało. Pięć. To jakieś piętnaście gambli. Kurwa, mało. Trzeba się rozglądnąć za jakąś robotą.. Nelson cały czas słuchał uważnie, kalkulując. Ciągnięcie druta za piątaka. Nie o to mu chodziło, chciał normalnego seksu. Na ekstrawagancję też nie miał ochoty. A Kleopatra, jak podejrzewał była poza jego możliwościami finansowymi.

Przyglądnął się plakatom. Zajebista dupa, pewnie z trzy dychy bierze za numerek. Wyglądała nie na zwykłą kurwę, ale na taką z klasą, co gra w pornolach i właśnie te dwa plakaty przedstawiały jej najnowsze dzieła. Nelson rozmarzył się. Wyobraził sobie siebie w roli Ramzesa, jak poskramia tą kobietę, zmusza do uległości i brutalnie bierze na piasku pustyni, który parzy go w kolana, gdy posuwa ją od tyłu...

Jess, uśmiechając się do niego, nalała kubek pełny złotego napoju i postawiła przed nim. Do kubka włożyła rurkę, którą przez chwilę kręciła w palcach. Padła propozycja. Cztery gamble. Dziewczyna była nawet ładna, gdyby tylko tyle nie gadała. Zastanowił się i uważnie przyglądnął jej piersiom. Sutki sterczały pod przezroczystym materiałem, gdy pochyliła się i oparła o bar. Jej twarz znalazła się tuż przy twarzy Nelsona. Wysunęła język i powoli oblizała wargi...

- Dobra - powiedział murzyn i dotknął palcem jej wysuniętego języka. - Umowa stoi... Stoi jeszcze co innego, hehe. Ale jak, przecież pracujesz za barem?
- Spoko, mały
- odpowiedziała i odwróciła się. Krzyknęła wgłąb pomieszczenia. - Tina, zastąp mnie. Mam klienta!

Tina, ta która go tu przyprowadziła pojawiła się chwilę potem. Uśmiechnęła się do Nelsona, chwilę coś poszeptała z Jess. Dziewczyna złapała Cole’a za rękę i poprowadziła za sobą. Weszli do niewielkiego pokoiku oświetlonego czerwoną żarówką. Było tam tylko łóżko i niewielka szafka zamykana na klucz. Jess od razu po wejściu do pokoju, przywarła do Nelsona i wpiła mu się w usta. Brutalnie oddał pocałunek, równocześnie walcząc z ubraniem swoim i jej. Potem, całkiem nagą cisnął ją na łóżko.
- Weź mnie - krzyknęła, rozchylając nogi. - Gumki są na szafce...



Zostawił jej dwa naboje, w sumie sześć gambli, ale była tego warta. Rzeczywiście zgodnie z obietnicą, nie gadała za dużo. Wrócili do baru.
- Jak było? - zapytała Tina, uśmiechając się.
- Zajebiście - odparł Nelson, a Jess zachichotała. Piwo Nelsona, które zostawił na barze, nadal tam stało. Łapczywie je wypił, nie korzystając z rurki. Piwko jest, panienka zaliczona, teraz czas popytać o czarnucha Piqueta.
- Dziewczynki, a nie znacie przypadkiem takiego wielkiego, czarnego kolesia? Wołają go Piquet - zapytał, dopijając piwo. - Dostałem od niego cynk, że jest tu, w New Reno i że szykuje niezłą robotę za kupę gambli.
 
xeper jest offline