Dobra, post poleciał. Jest dość krótki, ale wynika to poniekąd ze specyfiki sytuacji.
Postacie Quartza i Cohena już Wam, powiedzmy, wyjaśniły sytuację własną, ale Waszej reakcji na kolegów Konrada nie opisywałem, bo to przecież Wasza reakcja ma być, a nie moja ;]
Co do obu pobitych to info wyciągnęliście dokładne. Trzy mile na południe od Was, Burns obozuje z całą karawaną. Tutaj w obozie macie 12 koni i trochę sprzętu. Możecie się też spodziewać przyjazdu 9 kolegów owych pobitych, którzy mieli 'wejść' na imprezę zamiast Was. Ale godziny nie zna nikt.
Jak dotrzecie do Burnsa to karawana ruszy. Dziś. Albo ruszy sama jutro, bez Was.
Piszcie tu w razie wątpliwości. |