Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-12-2010, 19:27   #300
Fabiano
 
Fabiano's Avatar
 
Reputacja: 1 Fabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumny
Taki stał wkurzony. Jak to nic się nie stało? Jak to do licha nic się nie stało! To nie do pomyślenia. Palce to zamykały się to luzowały niczym na oddaniu krwi. Ludzie tak podobno robią. Oddają krew swoim krewniakom - bez sensu. Przecie ta igła jest taka wielka.

Stał wpatrzony w statek podczas gdy dookoła dogorywało ognisko walki. Karmin był wszędzie. Na ziemi, w wodzie, na drzewach i krzakach, na łajbie. Wszędzie. Nawet wisiał w powietrzu. Z pokładu wyłonił się jakiś zielony kształt wielkości goblina, i goblinem był w rzeczywistości. Takiego nie interesowało to jednak. Interesowało go co innego.

Dlaczego do czorta rozchędożonego nie mikstura nie zadziałała?

Pięści ponownie zacisnęły się i poluźniły. Wzrok takiego utkwił w spróchniałym pniu. Podszedł do niego (obok broczącej nicości i martwego kurdupla) i wygrzebał kilka żyjątek po czym włożył je do pustego flakonika. Musi je przebadać. Musi się dowiedzieć, czemu nie zadziałało.

W między czasie tumult i wrzawa ustała. Wszyscy pakowali się powoli na łajbę. Taki usłyszał swoje imię.
- Taki! Weź ciała na pokład. Ślady trzeba usunąć. Ekwipunek rozdzieli się ich zwycięzcom.

Szary goblin wzruszył ramionami i ruszył w stronę łajby. Chwycił za nogę karła i zaczął go ciągnąć za sobą. Do uszu Takiego co jakiś czas przychodził przyjemny pusty odgłos obijanej czaszki o kamienie. To ukoiło nerwy znerwicowanego Takiego. Gdy doszedł do łajby, wtachał ciało na górę, rzucił je w kąt i poszukał wzrokiem Zanka.
- Zank, masz ochotę coś upichcić? Ja poproszę golonkę! - Uśmiechnął się lekko po czym wyciągnął z kieszeni strzykawkę. Tą pamiętną strzykawkę. - A może masz ochotę na coś innego, co Znak?

Jego uwagę przykuła jednak Kesshe, która to wrzeszczała na magiczkę. Goblin stanął przy niej, spojrzał w górę i zastanowił się.
- A może ją związać i przesłuchać? Masz ochotę pobawić się różnymi narzędziami pani podporucznik?
Spojrzał na drowke.
- Magia działa jak się umie gestykulować, prawda? To może uciąć jaj dłonie i spróbować przesłuchać. Można zawsze później, wiesz... - Pokazał strzykawkę.

W między czasie zaczęła się dyskusja. Taki spojrzał w tamtą stronę. Z jednej strony Kaspar z miotaczem bełtów, z drugiej goblin - ten gorszy, zielony. Mogło się to źle skończyć.
 
__________________
gg: 3947533

Fabiano jest offline