Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-12-2010, 23:01   #10
one_worm
 
one_worm's Avatar
 
Reputacja: 1 one_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputację
Willa, ta sama noc, później

Na dole budynku czekała na was limuzyna. Z szoferem. Który miał zabrać was do nowego, tymczasowego domu. Pierwsze co rzuciło się w oczy na całej ulicy to wysoki żywopłoty oraz mury, wskazujące jak bardzo cenią sobie prywatność osoby mieszkające tutaj. Latarnie dawały jasne, białe światło tworząc kałuże jasności na jeziorze mroku. Przyjechaliście pod wskazany adres. Drzwi były otwierane na sygnał nadany przez szofera albo ktoś pilnował bramy i was wyczekiwał. Sama limuzyna zajechała z zgrzytem na żwirze. Okrążyła nieczynną obecnie fontannę, i służba już czekała i otworzyła drzwi. Bardziej niż willę przypominało to mały letni dworek. Wyglądał jak z obrazka, Milla wprawnym okiem zauważyła, iż mimo stylizacji, całość była zwykłym budynkiem z betonu jakich wiele.
- Witam państwa, zostaliśmy uprzedzeni o państwa przybyciu i wiemy o Kainitach. Jesteśmy waszą służbą, ochroną, a także osobami od załatwiania różnych rzeczy czy drobiazgów. Pokoje są uszykowane, schronienia także, ponad to czeka na was gość z klany Nosferatu jak mniemam? A bo byłbym zapomniał. Tutaj jest koperta dana przez samego księcia. Do rąk własnych. – I podał to pierwszej osobie. Weszliście do środka. Przedpokój był ogromny. Cały hol posiadał aż trzy stylizowane na barok żyrandole. Całość umeblowania była dopasowana do epoki jak i wystrój wnętrz. Osoba, która się tym zajmowała miała pojęcie co robi i dobry gust. W środku już zdjęto wasze płaszcze i poproszono was do pomieszczenia zaraz po prawej od wejścia. Weszliście. W środku było tak samo jak w holu, stylizowane pomieszczenie na barok włącznie z meblami i dywanem, który był puszysty i pstrokaty. Jednak pasował do wystroju pomieszczenia. Jedyne co nie pasowało, a raczej kto to był nosferatu, był łysy i brzydki jednym słowem. Widząc was uśmiechnął się krzywo albo wynikało to z jego zachowania albo fizjonomii, ciężko określić. Tak czy inaczej powstał i pokłonił się.
- tutaj jest laptop oraz jakaś skrzynka metalowa z zamkiem. Nic mi do tego co się znajduje zarówno w laptopie jak i w skrzynce ale każdy z pokoi ma laptopa i jest podłączony do sieci, a ta do serwera w piwnicy i tenże serwer zapewnia wam dostęp do Internetu. – spojrzał sięna was, jeszcze raz ukłonił i wyszedł. Czuć było od niego smród kanałów. To co przyciągało wzrok to był rzeczony laptop oraz metalowa skrzynka. Jeden z zebranych przedarł kopertę. W środku był kluczyk – zapewne od tej skrzyneczki- oraz liścik
Cytat:
Napisał ”liścik”
Dla waszych oczu i uszu. Otworzy wam skrzynkę. Tylko dla was są te dokumenty i informacje
I to było wszystko co on zawierał. Spojrzeliście się na siebie i zgodnie stwierdziliście, że musi ta skrzynka coś zawierać. Ważnego. Szybko przystąpiliście do uroczystego otwarcia skrzynki. W środku były koperty, każda podpisana i każdy otrzymał po jednej. Nic więcej. Otwieracie koperty. W środku był ponownie mały liścik i jakiś większy i czek. Czek opiewał na sto tysięcy dolarów. Część z was wydała przeciągły gwizd, dla innych nie była to jakaś szczególnie niezwykła kwota. Mały liścik zawierał login i hasło do waszych komputerów osobistych, każdy miał inny. Ponad to mieliście wspólny adres e-mail oraz dopisek na drobne wydatki i w ramach bezpieczeństwa. Zobaczyliście też i duży list i to on właśnie wprowadził chyba najwięcej zamieszania w śród was. Każdy z nich miał tę samą treść z innym imieniem.
Cytat:
Napisał ”list”
Z uwagi na ostatnie wydarzenia wszyscy my zebrani zobowiązujemy się do przestrzegania i nienaruszania osoby …… która to winna być posiadaczem tegoż dokumentu. Każdemu z powyższych który tenże dokument ujawni, a imię i nazwisko zostanie potwierdzone, winna być udzielona pomoc w dowolnym zakresie i materii. Niezależnie od przebiegu walk organizacji zwanej Camarillą, a Sabatem, my, poprzysięgamy przestrzegać postanowień o nietykalności i pomocy tymże osobom na czas rozwiązania sprawy Córki.
Victor karupkov – Przewodniczący Tzimizce na Nowy Yrok
Timothy Anders – Przewodniczący Lasombra na Nowy York
Kenneth
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=v-PEoU0FjzE[/MEDIA]
Pojechałeś na swoim motorze do pierwszego klubu z mocną muzyką jaki był w okolicy, w której to żyła Emily. Jechałeś przed siebie nie robiąc sobie nic z pogody. Mozę musiałeś się odprężyć, może pomyśleć? To już wiedziałeś tylko ty. Dotarłeś do Devil’s den kilka minut później. Akurat najbliższy taki klub w okolicy. Wszedłeś bez problemu i od razu rzuciła się na Ciebie Emily. Kolejną rzeczą jaką dostałeś to kolejna dziewczyna, nowa znajoma Emily.
- Skarbie, patrz to jest Nathael, Nathael Freeman, poznałam ją dzisiaj tutaj! Wiesz jaka ona fajna? Jest kochana! Powiedziała, że też interesuje się motorami ale nie wierzę, żebyś mógł mnie dla niej zostawić, a jak fantastycznie opowiada o tych motorach na pewno będziesz mógł mi wiele wytłumaczyć z tego co ona mówi bo ja tak naprawdę nie wiem do końca co to jest ten cylinder no ale też nie wiem jak się prowadzi motor i wiesz jak byś mógł i powiedziałam jej kim jesteś naprawdę!
Ty natomiast miałeś już serdecznie dość tej radosnej paplaniny. Druga rzecz to taka, że właśnie Twój ghoul złamał maskaradę co napawało Ciebie przerażeniem... Jednak kto by pomyślał. Przyszła sama i sama się odnalazła. Uśmiechnęła się..…
 
__________________
Do szczęścia potrzebuję tylko dwóch rzeczy. Władzy nad światem i jakiejś przekąski.

Ostatnio edytowane przez one_worm : 18-12-2010 o 23:04. Powód: rozbiłem posta na dwie części bo w jednym mi się nie zmieścił agh.
one_worm jest offline