Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-12-2010, 09:21   #110
wikipomorska
 
wikipomorska's Avatar
 
Reputacja: 1 wikipomorska nie jest za bardzo znany
Poszukiwanie łatwego celu spełzło na niczym. Zresztą, byle strażnik pewnie gówno by wiedział o takich sprawach, a próba zaatakowania wyższych rangą tormitów, czy też "termitów" jak zwykła ich złośliwie nazywać, byłaby samobójstwem. Co jeszcze mogli uczynić? Włamać się do siedziby zakonu i wykraść jakieś dokumenty? Jeśli faktycznie podejrzewają, że w pobliżu są wyznawcy Cyrica, to miejsce te będzie mocno chronione. Okłamanie zakapturzonych gości chyba nie wchodziło w grę, zważywszy że nie mieli się z nimi kontaktować. Nie do końca wiedziała co to znaczy? Są obserwowani przez ich szpiegów? A może to te zaklęcie na plecach w jakiś sposób przekazywało im informacje?

Wróciwszy do Heraldycznej Piątki, Amaretta początkowo rozejrzała się za tropicielem, którego wcześniej widzieli. Szybko jednak zrezygnowała z rozpoczęcia rozmowy, gdyż znając życie, człowiek ten okazałby się kolejnym na tym zadupiu warchołem, który ściga tamtą kobietę za to, że jest ruda. Zobaczywszy jak David bez słowa udaje się na górę, początkowo postanowiła zostać w głównej izbie i się upić. Czując jednak na sobie wzrok lokalnych kmiotów, wręczyła karczmarzowi kilkanaście złotych monet i wróciła do pokoju z butelką przedniego wina.

Usiadłszy na łóżku, zaczęła nalewać trunek do cynowego kubka. Niezbyt odpowiednie naczynie na taki napój, ale nikt nie patrzył. Rozejrzała się. Przynajmniej miała nadzieję, że tym razem nikogo tu nie ma. I chyba faktycznie nie było. Przynajmniej pokój był mniej obskurny niż ten w Gargulcowym uchwycie. Wychyliwszy kilka kubków, przebrała się w coś wygodniejszego i położyła na łóżku zakładając ręce za głowę.

Lekce sobie ważyła religie, nie była nawet do końca pewna o co chodziło z tymi Tormami i Cyricami. Równie dobrze mogą to być dla niej odpowiednio bogowie umysłowo chorych i pucybutów. Była pewna jednego - wyznawcy obydwu nie byli osobami, z którymi chciałaby przebywać w jednym pomieszczeniu. Nie, poważnie - kto normalny zamiast po prostu zapytać, uprowadza kogoś z pokoju i robi mu tatuaż na plecach? Poważnie nie traktowała także nagrody, którą mieli otrzymać. Gdy tylko przestaną być użyteczni, zostaną zlikwidowani. Trzeba tych znaków się pozbyć i zadać pierwszy cios.

Zmęczona i poirytowana całą sytuacją, zaczęła medytować.
 
__________________
"Dusza moja pragnie postu, ciało karnawału!"
wikipomorska jest offline