Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-12-2010, 20:52   #89
Amanea
Konto usunięte
 
Amanea's Avatar
 
Reputacja: 1 Amanea nie jest za bardzo znanyAmanea nie jest za bardzo znanyAmanea nie jest za bardzo znanyAmanea nie jest za bardzo znany
Ravarath skinęła delikatnie głową złotemu, nim ten opuścił pomieszczenie. Nie była zdziwiona jego zachowaniem, nie zaskoczyła jej również wiadomość, że ich sprawa będzie dla niego ważna. Po pierwsze mogli ocalić ich piękne miasto, a po drugie... Jak często słyszy się o podróżujących w czasie? Opuszczając komnatę, usłyszała słowa Elenis skierowane do Salarina.
~ Czyli wiedzą o mnie? ~ usłyszała pytanie, tak bardzo odpowiadające temu, co właśnie pomyślała.
~ Tak. O ile nie istniejesz tylko w mojej głowie...
W odpowiedzi usłyszała tylko cichy śmiech.

Elfka zasnęła niemal natychmiast po tym, jak przyłożyła głowę do poduszki. Przyśniła jej się polana, tak odległa stąd - zarówno przestrzenią jak i czasem. Przyśniła jej się też osoba, z którą spędzała na tej polanie całe dni. Osoba, którą uważała za zmarłą dla niej, choć być może nie dla świata... Obudziła się na godzinę przed świtem. Przeszłość czy nie, dni i noce miały ten sam rytm, w tej kwestii nic się nie zmieniło. Jako kapłanka Mystry przywykła do wstawania regularnie, o tej samej porze, by tę jedną godzinę - do momentu aż słońce zacznie wznosić się ponad horyzont - poświęcić w pełni bogini. Tak zrobiła i tym razem, dziękując Mystrze za dar magii i możliwość korzystania z jej łaski oraz prosząc o wsparcie w kolejnych dniach, które z pewnością naznaczone zostaną trudem i wysiłkiem. Do rzeczywistości przywrócił elfkę dźwięk trąb, wygrywających poranny hejnał. Przygotowała się do drogi i dołączyła do pozostałych przy śniadaniu.

Przekraczając granicę mythalu, Ravarath poczuła przyjemne mrowienie. Lubiła magię, ceniła ją i szanowała, dlatego też obcowanie w pobliżu tak wielkiej mocy wprawiało ją w dobry nastrój, niezależnie od dość niewesołych okoliczności. Ze skrywanym zachwytem przypatrywała się kolejnym strzelistym wieżom - siedzibom magów.
- Ci, którzy powinni znać naszą sprawę, już o niej wiedzą. - zapewniła Elenis i pożegnała elfkę, ponownie zostając w męskim towarzystwie.
- Ruszajmy do Wieży Wschodu. Nie ma czasu do tracenia... - zwróciła się do kompanów.
Otto przemknął po ramionach swej pani. Wystawił kilkakrotnie rozdwojony język, smakując przesiąknięte magią powietrze legendarnego Myth Drannor.
 
Amanea jest offline