Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-12-2010, 21:30   #21
one_worm
 
one_worm's Avatar
 
Reputacja: 1 one_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputację
Ork dotarł do piwnicy z grupą runnerów.Powołując się na organizatora tajnego spotkania został wpuszczony do piwnicy. Siedział tam razem z resztą runnerów, przynajmniej tych, którzy przyszli. Podzielił się swoimi przemyśleniami, jednak nikt chyba nie brał pod uwagę, walki korporacji. Siedział tak i zastanawiał się co dalej, sekundy zamieniały się w minuty, te w godziny. Siedział tutaj z pustką w głowie albo od niewyspania albo po prostu z braku jakichkolwiek normalnych pomysłów. Wszystko było takie dziwnie spokojne... za spokojne. W końcu nie wytrzymał i wstał
-Dobra panowie, nie wiem jak wy ale ja uważam, że czas się ruszyć bo siedząc tutaj i gadając jej nie znajdziemy, o ile nie wlezie tutaj do piwnicy a to jest raczej mało prawdopodobne.
Po tych słowach ruszył w kierunku wyjścia. Zatrzymał się.
-Tutaj macie moje namiary. Ja idę powęszyć po okolicznych burdelach, wy zajmijcie się może zbieraniem informacji albo śladów czy tropów gdzie indziej. Jak coś to spotkajmy się tutaj wieczorem.
Wychodząc spojrzał na PDA - brak zasięgu "no pięknie. Ciekawe czy jak ktoś by dzwonił to czy zostawiłby wiadomość. Zajebisty jesteś, że wlazłeś do piwnicy w której nie ma zasięgu". Taka krótka reprymenda udzielona samemu sobie. Gdy wyszedł zobaczył, iż dostał jedną wiadomość na pocztę głosową i ktoś się próbował połączyć.

Spojrzał w niebo - padało... znowu... Wcisnął klawisz na pda i osłuchał wiadomość z poczty. Odpowiedział mu trzask "Taaa... oczywiście, że się ktoś nagrał". Oddzwonił na numer, założył, iż będzie to osoba, nie inna jak jeden z runnerów.
-Po sygnale zostaw wiadomość. Biiiiip
-Idę pochędożyć do burdelu, może tam dorwę lalunię.
Czemu tak to powiedział? Bo jak by ktoś prowadził podsłuch to dowie się, że ktoś idzie do burdelu się zabawić. Nie, żeby ktoś go śledził ale jakieś środki bezpieczeństwa muszą być zachowane! Miał także nadzieję, że jest to osoba na tyle domyślna, że będzie wiedzieć, gdzie zaczął szukać i może podejmie trop. Zastanawiał się tylko nad numerem, ot taka jego natura, musi wiedzieć.


Idąc przez parszywą dzielnicę widział jak jakiś pijaczek "wykręca" butelki na lewą stronę w poszukiwaniu ostatnich kropel alkoholu, widział pod śmietnikiem jakiś meta, którzy chcieli mieli odlot albo zjazd. Najbardziej starał się nie rzucać w oczy, jednak odruchowo sprawdzał kieszenie co kilka minut. Na wszelki wypadek. Udał się na stację i tam do pierwszego lepszego burdelu...
 
__________________
Do szczęścia potrzebuję tylko dwóch rzeczy. Władzy nad światem i jakiejś przekąski.
one_worm jest offline