Tessa patrzyła zahipnotyzowana na bordowy dym.
Nic nie trzymało jej w komnacie – wystarczyłby jeden krok, aby opuścić łaźnie, jeden głośniejszy krzyk aby Bruno znalazł się koło niej. Nie potrafiła się na nie zdobyć. Sztylet i pierścień spłynęły do jej rąk, przyjęła je machinalnie, pierścionek wsunęła na palec, a drugą dłoń zacisnęła na gładkiej rękojeści. Jak zawsze miał poczucie, że alabaster dopasowuje się do wnętrza jej ręki i rozgrzewa od jej dotyku.
Gaap coś mówił, ale nie zwracała uwagi na jego słowa wpatrzona w pulsująca szczelinę. Przyciągała ją, hipnotyzowała. Nie mogła oderwać od niej wzroku. Nie bała się już, Gaap przestał być istotny. Emocje gdzieś uciekły, liczyła się tylko szczelina.
Nie chciała tego, a jednocześnie każda cząstka jej jestestwa tego pragnęła.
Wbrew sobie i wbrew zdrowemu rozsądkowi postąpiła krok w stronę szczeliny.
__________________ A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić. |