Peter otworzył oczy dość szeroko, niewiele mu to jednak pomogło. Toksyna raziła układ nerwowy, innymi słowy będzie miał przez dłuższą chwilę, jeśli nie zaburzenia zmysłów, to przynajmniej problemy z orientacją. Niedobrze, ale to jedynie mały problem, w porównaniu z dużym.
Uniósł się do pozycji siedzącej. Kto nigdy nie był pod działaniem tych idiotycznych trucizn, nawet nie rozumiał jaki to wysiłek. Może dlatego Spidey nie powstrzymał lekkiego stęknięcia i trochę jakby śnięty przyjął napój. Wzdrygnął się i zatrzymał to coś w ustach aby obrócić głowę na bok i splunąć. Gdyby to był cyjanek, już wchłonąłby się przez błony śluzowe, zresztą, ów nawet nie ma takiego smaku, pomyślał i mrugnął. Obraz zaczął się w tej właśnie chwili chłopakowi klarować. Bynajmniej go to nie zdziwiło, bardziej fakt, że miał taką swobodę ruchów.
- Ee... - Rozejrzał się wokół. - No nie mów pan, że...
Odstawił kubek i gładko zeskoczył ze swojego siedziska. Przecenił swoje możliwości - upadł na ziemię i znowu musiał wstawać, jednocześnie jednak uważnie obejrzał podłogę i ją opukał w kilku miejscach. Potem sprawdził ściany i sufit, zataczając się po pomieszczeniu jak pijak.
- No szlag by to - powiedział wreszcie. - Ściągają mnie z innego wymiaru przeciwko geniuszowi zbrodni, wyrywają z cholernego pola bitwy... panie Spidey, tu naprawdę nie ma żadnych urządzeń monitorujących?
Ślepy pawian z kulawą nogą by z takiego miejsca uciekł. Gładkie ściany, wspaniale, kraty, wspaniale, śpiwór... wystarczy symulować atak serca. Takie rzeczy Peter potrafił. Może dlatego wręcz jęknął ostatnie zdanie i usiadł pod ścianą aby odetchnąć głęboko. Spojrzał na mężczyznę z dołu i uśmiechnął się.
- Ta, trochę nas jest - powiedział i zaśmiał się cicho. - Ale ci pozostali na razie nic nie zrobią, chyba, że zgromadzą sojuszników. Ale zwykłem nie oczekiwać wsparcia.
Spojrzał na kraty i celę naprzeciwko, po czym z pewnym oporem wstał i podszedł do Spider-mana aby wyciągnąć rękę.
- Spider-man, ostatni żyjący członek Spider-klanu. Jak możesz się domyślić, przybyłem jej na ratunek. W jaki sposób generujesz sieć? |