Wątek: Jolly Roger RPG
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-12-2010, 15:45   #33
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
OK, czytając ominąłem temat mechaniki. To teraz o fabule, ale w punktach, żeby było prosto i przejrzyście.

1. Opis nacji... ziew. Przeczytałem go jakiś czas temu i zapamiętałem tyle: Hiszpanie pierwsi odkryli, są waleczni, oprócz nich są Anglicy z perukami, Francuzi z (nie pamiętam), Holendrzy budujący wiatraki i ogółem robiący sobie Holandię na wyspach, Włosi... eee... gestykulują, cośtam... jak Francuzi. Oryginalnością są miejscowi, którzy są cyganami nazywającymi się tak samo jak Hiszpanie, Francuzi i Włosi, ale wierzą w szamanizm. No dobra, miejscowi są w porządku, ale reszta to "fascynujące - ziew"

2. Piraci. Wbrew legendom nie brali się znikąd. Nie bardzo mnie to interesowało, ale z tego co obiło mi się o uszu to piraci w większości byli korsarzami - kapitanowie byli prawdziwymi kapitanami jednej z nacji i rabowali i atakowali statki innej nacji. Dzięki temu systemowi Anglia nie musiała wypowiedzieć wojny Hiszpanii, żeby zatapiać im statki. Prawdziwych piratów było niewielu - byli wyjęci spod prawa i tak jak każdy wyjęty spod prawa (nawet na Dzikim Zachodzie czy Karaibach) szybko kończyli swoją karierę. Nie było państwa piratów. To tyle mojego bla bla bla. Było dodać Państwo Piratów.

3. "na ogół chcą tam wrócić" (do Europy) - no to jak jest tak świetna reklama tego miejsca (przypływa statek do Europy i załoga mówi: "Ufff, niewielki odsetek tu dociera, wszyscy giną... no dobra, ale jesteśmy głupi i choć tam nie chcemy być to szukamy frajerów, którzy chcą tam się kolonizować, ale jest tam tak do dupy, że będziecie chcieli szybko wracać. No ale szansa na to jest mała, bo prawdopodobnie nam już nigdy się nie uda wrócić do Europy i zginiemy próbując" - to co za kretyni chcą tam płynąć? To w sumie wyjaśnia czemu przeciętny test jest trudny... ci ludzie są po prostu nienormalni.

4. Raz na kilka miesięcy przypływa statek z Europy...
- musicie płynąć na archipelag
- jaki?
- Artedia
- eee... czy opłaca nam się tracić kolejny statek?
- żartowałem, niech jakiś inny debil traci tam statek i ludzi, ty płyniesz na Karaiby
- tak, dziękuje czcigodny panie

5. BN... znów powinienem przeczytać i odczekać kilka godzin, żeby sprawdzić ile z tego zapamiętam, ale skoro już to piszę to nie będę czekał... najpierw całość przeczytam i dopiero napiszę ile zapamiętałem i co o tym sądzę

....


dobra, nie przeczytałem w całości (ale chyba ponad połowę). Większość z nich można podsumować "zadanio-bn". A jeżeli nawet nie ma zadania dla drużyny to z pewnością jest antagonistą... Louve. Ot zbiór przypadkowych bn... zupełnie przypadkowych. Osobistości? Nie, po prostu zbieranina przypadkowych osób. Jeszcze gdyby to było posegregowane według klucza wysp, ale jest po prostu losowe. Do wykorzystania wszyscy (jako tło pływania pomiędzy wyspami) i równocześnie nikt (nie są zbyt szczegółowo opisani, więc i tak MG będzie miał robotę przy wdrożeniu ich).

Prawdopodobnie nie zapamiętam żadnego z nich. No może "Jolly Roger RPG bn? - no pamiętam, że była tam jakaś cyganka, która była piratem i straszyli nią dzieci"

6. Ładna mapa. Szesnaście wiatrów, ciekawie. Wielki wąż, klimatyczne. No i jeśli to szczyty zatopionych gór to tam było coś w stylu Tybetu - przynajmniej to sugeruje kulisty kształt tego łańcucha górskiego...

7. Tunele łączące wyspy! To jest gruba sprawa. To napewno zapamiętam! Dobry patent.

8. No i wracamy do mechaniki. No ale tym razem w postaci kart postaci kart postaci itd. OK, to ja czytam i zaraz skomentuję... no i sobie puszczę szanty, bo już mnie zaczął irytować styl ahoj! Szanty przynajmniej przeniosą mnie do taniej (haha, "tania" - dziś) budy ze świeżymi rybami nad morzem.

- Pogrupowanie umiejętności jest naprawdę dobre... fantastyczne wprost i nie robię sobie jaj. Szkoda tylko, że jest połączony z tą mechaniką, o której miałem nie pisać.

- Zalety i wady, jakoś nie mam ochoty czytać znów to samo co prawdopodobnie przeczytałem w Dzikich Polach, Deadlands:PnZ, Savage Worlds, All Flesh Must Be Eaten czy (chyba, o ile dobrze pamiętam) w Gasnących Słońcach. Przejrzę je jednak i...

...

najpierw następne szanty

...

Nieczuły - he, to chyba nie o to chodzi z tym słowem; Zawód z Przeszłości i znów "tu jest ta nazwa" a gdzieś przy San Bernardino jest treść - pomimo porażkonazwy to jest ciekawe i chyba nigdy czegoś takiego nie widziałem; Wtyki Polityki - dobra nazwa, dobra treść; dotarłem do Szlif więc stop - reszta w porządku, po prostu widziałem je już więcej razy niż ustawa przewiduje

9. Dobra, idę coś zjeść i napiszę o szlifach. Włączę też już inną muzykę. Szanty niech zostaną w Tawernie pod Morskim Kurakiem.

...

Oczywistości, których jeśli by nie było to byłby to minus. Nic wyjątkowego z drugiej strony.

10. Dalszy ciąg, ten z obrazkami kart. Dużo mechaniki. Chyba nie napisałeś jak przydzielać PD. Ekwipunek nic specjalnego. Typy statków i statystyki są.



Reasumując:
1. Jolly Roger RPG mógłby dostać ode mnie nawet 4, gdyby mechanika była poprawiona, a strona fabularna była ciekawsza i sensowniejsza. Brakuje tu rozdziału o pływaniu statkami i nacjach (to co jest to tak jakby tego nie było).
2. Tunele pomiędzy wyspami pod wodą, trochę jak Wyprawa do Wnętrza Ziemi, ale i tak można by coś takiego kiedyś wykorzystać na sesjach.
3. Wada "twój dawny przyjaciel jest teraz wrogiem" - aż się prosi, żeby ktoś na karcie w jakimkolwiek systemie miał to wpisane przy tworzeniu postaci.
4. Suma sumarum - nie, nie chcę, ale dzięki za ładnie pogrupowane umiejętności, tunele, wspomnianą wadę i twórcze wykorzystanie cyganów.
 
Anonim jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem