Kiedy wyszli z lokalu zimne powietrze na nowo uderzyło ich w policzki i nieosłoniete części ciała. Alvaro sięgnal po telefon i zabraną ukradkiem zza baru Jerome’a wizytówkę. Wykręcił numer. Czekał chwilę aż mu zdretwiały od mrozu palce. Kiedy przełożył komórkę do drugiej ręki a tamtą włożył do kieszeni kurtki by się ogrzała w sluchawce wyraźnie usłyszął kobiecy głos i dżwięki ostrzejszej muzyki.
- Tak?
- Rebeka? – upewnił się.
- Mów głośniej strasznie ostro grają dzisiaj i ledwo słyszę. Silent?
- Tak – potwierdził już głośniej – Rebeka daj mi do telefonu Jacooba. To pilne.
- Ok. Czekaj chwilę
Tło w słuchawce wyraźnie przycichło. Chyba przesłoniła ręką mikrofon telefonu. Po chwili odezwał się Jacoob a muzyka słyszana była już o wiele ciszej
- Co tam Rafi?
- Znajdziesz chwilę na rozmowę z człowiekiem z Wydziału. Teraz.
- Kurczę Rafi dzisiaj nie. Jestem zajęty. A to co robie jest ważne. Podam Tobie termin na jutro i nas spotkasz. Ok.?
- Chyba nie mam innego wyjścia
- Bystrzacha. Pewnie, że nie masz – Jacooba jak zwykle był wyluzowany
- Dobra. Jakby co wiesz gdzie mnie znaleźć. – Silent zakończył rozmowę
- Pewnie słyszałeś – zwrócił się do Cohena – Dzisiaj odpada, ale jutro jeżeli będziesz miał chwilkę to i owszem.
- Dobra. Trudno. Niech będzie jutro
Ruszyli ulicą by złapać jakąs taksowkę. W tym czasie Cohen w geście dobrej woli podał Rafaelowi lokalizację dwóch miejsc gdzie znaleziono nowe ciała dzieci. Znane Silentowi magazyn w Queens oraz kanały pod Wall Street.
- Czyli jednak tam było ciało – Rafael rzekł do siebie słyszac o Queens – przeszukiwałem szybko to miejsce – odpowiedział na pytajacy wzrok Cohena – kiedy pomagałem Baldrickowi i na nic się nie natknąłem a jednak ciało było.
Zanim Patrick wszedł do złapanej taksówki powiedział jeszcze o swoim odkryciu odnośnie tatuaży. Na pożegnianie Alvaro wyciągnal rękę, którą detektyw po krótkiej chwili uścisnął. Kiedy żółty samochód w którym siedział Patrick nie zniknał jeszcze z głównej ulicy Alvaro zwrócił sie do kierowcy dopiero co zatrzymanego drugiego wozu.
- Za tamtą taksówką
Dzięki temu manewrowi upewnił się, że Cohen jest bezpieczny i poznał… adres pod którym tamten mieszkał a dokładnie budynek. Zapłacił za podróż i stojac w cieniu po drugiej stronie ulicy obserwował, ktroe światła się zapalą. Po około trzydziestu minutach złapał następną taksowkę i kazał się wieść w pobliże swojego domu. Tam pełen nadzieji na kolejny dzien i przełom w sprawie wykapał się. Przygotował sprzet na wizytę w miejscach zbrodni wskazanych przez Cohena i wsłuchując się w odgłosy miasta nocą patrzył w sufit leżąca na kanapie.
Ostatnio edytowane przez Sam_u_raju : 25-12-2010 o 17:19.
|