Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-12-2010, 12:36   #18
zodiaq
 
Reputacja: 1 zodiaq jest na bardzo dobrej drodzezodiaq jest na bardzo dobrej drodzezodiaq jest na bardzo dobrej drodzezodiaq jest na bardzo dobrej drodzezodiaq jest na bardzo dobrej drodzezodiaq jest na bardzo dobrej drodzezodiaq jest na bardzo dobrej drodzezodiaq jest na bardzo dobrej drodzezodiaq jest na bardzo dobrej drodze
Droga wydawała się prosta, przynajmniej tak wygląda na mapie, jednak jeśli będą szli wzdłuż rzeki, po całonocnej ulewie...cóż, różnie to może wyglądać.
Milcząc słuchał przekomarzań reszty, po czym wstał i udał się do swojego "pokoju". Mimo wszystko klitka metr na metr, z rozpadającym się łóżkiem, stolikiem, krzesłem i imitacją szafy była lepsza niż cela w Waterdeep.

Szybko odpiął pas i zawiesił go na oparciu krzesła. Olbrzymie chmury z każdą chwilą ciemniały i narastały, z dworu słychać było przytłumione głosy, najprawdopodobniej maga i jego pomocnika, przy wyładowywaniu wozu, gdy głosy ucichły zaryglował drzwi, do których klucz wepchnął do buta, po czym zdjął płaszcz i zabrał się do rozpinania klamer trzymających ciasno przylegającą do ciała skórznie.
Chmury, które zdawały się wstrzymywać nadchodzącą burzę, zostały w końcu pokonane. Deszcz, z początku lekki, powoli zamieniał się w ulewę.
Ian jednym susem przesadził futrynę i wylądowawszy dość zgrabnie trzy metry niżej, ruszył pędem w kierunku ostatniej noclegowni...

Przemoczony, z uwieszoną na plecach lutnią i wiadrem drewna w ręce wszedł do opustoszałej już karczmy.... łóżko, mimo swojego wyglądu, okazało się całkiem wygodne, na tyle wygodne, aby uśpić nawet wypoczętego podróżnika...

Cytat:
Z dziennika Rosehooda:
+622, Flamerule, Cienisty Zakątek.
Zadanie wydaje się banalne. najpewniej jutro zacznę też poszukiwania jego kryjówki w lesie, spróbuję też wypytać wieśniaków o nowo przyjezdnych...na pewno coś wiedzą, jeden z członków bractwa tu był, też go szukają
 
zodiaq jest offline