Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-12-2010, 18:59   #25
Arsene
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
Czasem ludzie szukają pewnych rzeczy całe życie, na ogół bezskutecznie. Niekiedy trafiają się jednak tacy szczęściarze, którzy trafiają na swój cel nie poszukując go. Takie zdarzenia przeczą prawom, którymi rządzi się świat szarych ludzi. Zona jednak takim światem nie była. Gdy Maks otworzył skrzyneczkę oniemiał. Był to zestaw części zapasowych do karabinu snajperskiego, a mianowicie SWD. Brakowało jedynie instrukcji. Puste było też miejsce w którym winny znajdować się narzędzia niezbędne do montażu części. Na wszystko jednak można znaleźć sposób. Koszt montażu iglicy będzie nieporównywalnie mały do ceny samych części.Schowawszy znalezisko do plecaka Maks ruszył dalej w drogę. Po pewnym czasie wokół niego coraz gęściej wyrastały stalowe maszyny, których czas dawno przeminął. Czasem zza metalowego wraku wychylała się na chwilę jakaś głowa, by zniknąć po chwili w dalszym poszukiwaniu cennych artefaktów. Wreszcie doszło do tego, że złom przeważył nad innymi elementami krajobrazu. Od czasu do czasu od drogi odchodziły ścieżki, lecz jakiekolwiek myśli dotyczące przechodzenia w głąb Wysypiska zabijały tabliczki z napisem "Śmiertelne promieniowanie" i dopiski stalkerów w stylu "Do przejścia potrzeba 5 dawek jodu" lub "Nie wchodź bez kombinezonu!". Idąc więc dalej, Czergowski w końcu dotarł do celu. Brama, przed którą koczowało kilku strażników. Część siedziała przy ognisku, jeden stał przy bramie, dwóch zrzucało jakieś bestie podobne do świń na jeden stos. Nikt nie zatrzymywał stalkera, a dopiero kiedy chciał otworzyć bramę, jeden z pilnujących rzucił do niego
- Ej, nie widziałem Cię tu wcześniej. Nie wyglądasz mi na kota, świerzaki nie przyłażą tu z takim sprzętem - rzucił okiem na SWD Maksa.
- Jak chcesz to idź, ale musisz wiedzieć że dalszy teren to teren należący do "Powinności". Jak narozrabiasz to nawet kosmici ci nie pomogą - siedzący przy ognisku "Powinnościowcy" wybuchli śmiechem. Strażnik podał Maksowi granat mówiąc "Uważaj na psy" i wrócił do ogniska. Pozostawiony z tym stalekr ruszył przed siebie. W oddali rysowały się zabudowania, lecz do przejścia był przynajmniej kilometr. Kilometr ziemi niczyjej.
 
__________________
Także tego
Arsene jest offline