Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-12-2010, 16:34   #102
Kejsi2
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację
Przyszli jacyś obcy i dwaj z nich byli kolorowi. Jeden zielony, drugi niebieski. Obaj bardzo zabawni na pierwszy rzut oka. Wilczyca początkowo chowała się w krzakach ale pomyślała że jeden z tych przybyszów mógłby ją zobaczyć i spróbować zapolować na jej futro albo zaatakował dla samej idei tępienia wilków. Nie zaatakowali drowa, orczycy, magini, ani tego niebieskiego więc dlaczego mieliby w sumie atakować wilka? Chwilę obserwowała z krzaków. Przybysz z papugą na ramieniu tytułował się kapitanem statku Czarna Rosa. Więc był tu statek! Jeśli ten zielony był kapitanem statku to musiał mieć załogę, a tej załogi musiało być przecież dużo! Wniosek z tego że lepiej nie wkurzać zielonego pana w papugą. Dirith był na tyle sprytnym stworzeniem, że też to czuł najwyraźniej. Szczęśliwie przybrał akurat drowią postać więc nie było na dzień dobry tygrysołaka który samym swoim wyglądem prosi się o włócznię w brzuch. Dirith rzadko korzystał z drowiej postaci i Kiti zaczłap podejrzewać, że ten zbieg okoliczności nie był przypadkowy...

Sądziła, że gdzieś w mgłach ktoś chciał poślinić się na drowią klatę i zastanawiał się jak zmusić Diritha do przemiany... No i tak. Wysłała kogoś, kto szukał „białego kota”.

Chwilowo wszyscy byli bezpieczni póki białego kota nie było. Okazało się jednak ze zielony szuka pantery nie tygrysa. To dobrze czy źle...? Mieli przewagę liczebną ale póki co byli bardziej zainteresowani czymś co mag ukrywał w grocie, niż walką. Musieli wystraszy się, że chcemy im to zabrać, bo kapitan szybko posłał dwóch na zwiady, aby przynieśli co trzeba. To pewni byli ci co odbierali towary, o czym wspominał mag. Kiti miała tylko nadzieję, że Magini, drow czy wojownik którzy przetrząsali pokój maga nie zabrali tego, po co przyszli teraz ci żeglarze.

Pora wyjść z ukrycia. Prędzej czy później i tak ktoś ją zobaczy. Wyszła z krzaków spokojnie, ze schyloną głową, merdając nieśmiało ogonem. Przeszła obok drużyny i Magini, spojrzała przyjaźnie na zielonego i machała dalej ogonem. Skoro ma papugę to chyba lubi zwierzęta, może to Zaklinacz? Podeszła do niego i przymilając się nienachlanie usiadła obok.
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline