Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-12-2010, 18:21   #383
Qumi
 
Qumi's Avatar
 
Reputacja: 1 Qumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetny
Nowi goście zaniepokoili Teu. Znaki Bane’a… i nietypowa złudna bestia…

- Nie waż się jej atakować! Nie potrzeba nam tu dodatkowych kłopotów!- rozkazał Vraidemowi. Migopsy i złudne bestie to naturalni wrogowie. Wzajemna nienawiść i instynkt sprawiały, że każde spotkanie tych dwóch gatunków kończyły się bardzo krwawo. Elf czuł jak w Chowańcu wzbiera agresja i chęć mordu, jednak więź ze swoim panem skutecznie jak na razie blokowała jakiekolwiek działania. Elf wyciągnął kawałek pergaminu i napisał na nim:

Przybyło do nas troje jeźdźców z symbolami Bane’a. Przedstawienia są już się w sumie skończyły, jak na razie spokój. Jeźdźcom towarzyszy Złudna bestia Xvima, potwór naznaczony plugawą mocą Bane’a. Zdaje się, że Zhenci znają tę grupę przybyszów i niezbyt ich lubią, czy raczej nawet boją się ich. Radzę zachować ostrożność. Nie jestem pewien kiedy będziemy mogli wrócić. Zdajcie raport co u was na reszcie pergaminu.

Złożył pergamin do rozmiaru małego prostokąta i wsunął pod obrożę Vraidema.

-Zanieś im tę wiadomość, i uważaj żeby jej nie zgubić… – przekazał mu telepatycznie, wciąż czując rządzę krwi swojego migopsa.

- Ma szczęście ta pokraczna zgrzybiała zmarszczyca – było to tylko jedno z określeń jakie złudne bestie miały wśród jego ludu - następnym razem może go jednak nie mieć. – i pobiegł do obozu, ostrożny, czujny, kierując się do Sabrie, którą chyba najbardziej lubił, oprócz Teu, z całej drużyny.

- Oby nie było ku temu okazji… jesteś co prawda wzmocniony moją mocą, ale bestia ma sojuszników i nawet Zhenci się ich boją… w każdym razie jak będziesz wracał to uprzedź mnie, bo mogę być nieco zajęty. – rzucił mu na pożegnanie telepatycznie.

Tymczasem elf zatopił się w cienie. Ostatnio zaczął nieco wątpić w swoje zdolności chowania się w ciemności, i choć były potężne to nie zawsze dawały wymagany efekt. Teraz sytuacja była groźna, jeśli go nakryją może to się bardzo krwawo skończyć jednak… Lilawander mówił o kultystach Bane’a którzy zniszczyli tamtą karawanę… elfi mag nie chciały aby i ich to spotkało. Musiał zatem być przy rozmowie Zhenta z przywódcą kultystów, jak mniemał. Cienie owinęły mocniej jego ciało. Schowany w mroku poruszał się bezszelestnie, ciemność nie pozwalała nie tylko oczom, ale i uszom go widzieć czy słyszeć. Czekał na moment, aż Lady Labrera uda się na naradę, obserwując uważnie dookoła czy ktoś jest wstanie go zauważyć.
 
Qumi jest offline