Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-12-2010, 09:56   #9
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Gdy tylko Risha zniknęła Deth postanowił nazbierać chrustu i rozpalić ognisko. Wiedział że wcześniej czy później ona wróci, a nie liczył by przyniosła cokolwiek co bez porządnego przypieczenia nadawało się do jedzenia. Gdy już udało mu się dokonać tego „małego cudu” i mógł poczuć rozgrzewający go ogień, Deth położył na ziemi miecz, i zdjął ze swojej dłoni żelazną rękawicę i na chwilę zamyślił się. Słowa kotki nie były niczym dla niego przyjemnym jednak postanowił zająć się obecnym zadaniem. Świat nie wydawał się taki zły tutaj, tylko te wszystkie zbiorowości. Zmarszczył brwi.

"Lordowie, zmiennokształtni , hybrydy, smoki, Sidhe… eh co to za szajs. A i ludzie. Ciekawe jaki poziom cywilizacji tutaj prezentują. Bogowie, właśnie ciekawe do jakich Bogów się modlą…"

Wojownik siedział tak z zamkniętymi oczami, co pozwalało mu się łatwiej skoncentrować. Wyczulił swojej zmysły na to co dookoła niego, na szum drzew, powiew wiatru. Milczał, oczyszczał swój umysł ze wszelkich emocji i doznań. Chciał być spokojny i czuł że musi dostosować się do nowego środowiska jak najszybciej. Gdy Risha wróciła z upolowanym zającem rzekł uśmiechając się:

- Wolisz surowe czy troszkę przypieczone ?

Wyjął z przypiętej do pochwy nóż i zaczął pozbawiać zająca futra. Gdy już go przygotował, poszukał jakiegoś kija i zaczął poszczególne kawałki przypiekać. Gdyby zmiennokształtna chciała surowe, Deth przekroił mięso na pół dzieląc się nim z nią. Spoglądał od czasu do czasu na nią, aż zaciekawiony rzekł:

- Potrafisz również przybrać ludzką formę, czy takowej nie macie? Jakich tutaj macie Bogów? Opowiedz mi o swoim „ludzie”, skąd się wywodzicie, jakie macie zasady i reguły, które panują w waszej społeczności i czemu polujesz sama a nie z jakimś miłym kociakiem – pokazał szeroko zęby gdy wymówił ostatnie zdanie, jakby rzucał jej wyzwanie by się otworzyła.

Mięso spokojnie przypiekał, gdyż nie lubił jadać surowego, a skoro ma ognisko przy którym i może się ogrzać to czemu nie ułatwić sobie życia. Deth nie lubił iść pod górkę, zawsze starał sobie ułatwiać życie, pokonując je nierzadko na skróty. Gdy już uznał że mięso jest dobrze przypieczone począł je jeść, pomagając sobie nożem w tym celu. Cały czas słuchał Rishy i tego co może jeszcze powiedzieć o tym świecie. Każde słowo skrzętnie notował w pamięci, bo kiedyś może mu się to przydać a nawet uratować życie.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline