Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-12-2010, 09:48   #388
Qumi
 
Qumi's Avatar
 
Reputacja: 1 Qumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetny
Elf słuchał uważnie, wyłapując każde słowo, które wypowiadała para. Z Alison nie miał problemów, gdyż była zadziwiająco głośna, z mężczyzną nie było tak łatwo, ale w sumie nie napotkał większych problemów. Z rozmowy wysunął ponure wnioski co do przyszłości tego szlaku i niebezpieczeństw na jakie czeka ich karawana… potem rozpoczęło się nudne wyliczanie inwentarza. W sumie nic ciekawego, choć obfity mieli ładunek. Wtedy usłyszał głos Vraidema w głowie i szybko opuścił swój posterunek.

Przeczytał wiadomość po cichu lekko się krzywiąc, lecz milczał do momentu gdy zjawili się w obozie, wolał nie ryzykować. Tam dowiedział się o śmiałym planie drużyny… i nie zbyt mu się to spodobało. Co więcej zdążyli się już przygotować, więc elf musiał się spieszyć z tym co chciał im przekazać.

-To ryzykowne… kiedyś Revalion dawał swój występ poszedłem za przywódcą karawany i kapłanką Bane’a. To oni zrabowali i zamordowali członków tamtej karawany… współpracują. Ich celem jest zasianie strachu na tych terenach, aby szlak okazał się być na tyle groźny i niebezpieczny, że Waterdeep pozwoli im osiedlić się w Strażnicy Tempusa, łupy chcą sprzedać w Luskan.- przedstawił elf. Był dumny ze swoich zdolności, ale teraz przyszła część na tę mniej miła część informacji.

- Uważają nas za zwykłych cyrkowców… ale wiedzą o kapłanach Gonda podróżujących z obstawą, i bardzo zależy im na nich, że tak się wyrażę - ściszył głos - Dlatego lepiej pomyśleć nad tym czy pokazywanie im Dru nie zepchnie na nas gniewu i karawany i gruby grabieżców.- westchnął ponuro.

Milczał przez parę sekund, po czym wziął oddech i znowu zaczął.

-Alison pragnie jednak tu wrócić, aby przepytać Kastusa. Więc nie wiem czy obecność Dru jest konieczna. Jeśli zaś chodzi o ewentualne ciało Alison… mogę je spróbować ukryć na planie cienia… choć wiąże się to ze standardowym ryzykiem przemieszczenia i tym podobnych.- dodał.

Po dyskusji jaka się wywiązała wyciągnął pergamin i szybko napisał na nim list.

Harveku jesteśmy właśnie na trakcie niedaleko Strażnicy Tempusa. Natknęliśmy się na grupę Zhentów i kapłankę Bane’a pracującą dla nich. Alison, bo tak się zwie ta kapłanka, to stara znajoma Kastusa z jego poprzedniego życia, biedak tak się jej przestraszył, że wolał na jakiś czas się ukryć. W obozie chcą pozbyć się Alison, aby uniknąć jej zemsty gdy się dowie co się stało z Kastusem. Jednak sprawa w jakiej do ciebie piszę jest zgoła inna. Jako Harfiarz masz pewne znajomości i cele, zatem wiedz, że Zhenci wraz z ową kapłanką podstępnie mordują i grabią karawany przechodzące niedaleko Strażnicy Tempusa. Ich celem jest stworzenie aury niebezpieczeństwa wokół okolicy, aby zmusić Waterdeep do oddania im Strażnicy Tempusa, gdzie chcą się osiedlić. W ten sposób chcą kontrolować jeden z największych szlaków handlowych do Waterdeep. Ufam, że te informacje się przydzą. Łupy chcą sprzedać w Luskan za pomocą swojej karawany kupieckiej.

Teuivae’ Vealahr Nantar

Zwinął go w rulonik, wyciągnął Talizman Quaala który przemienił się w niewielkiego ptaka.

-Zanieś to Harvekowi Harfiarzowi- polecił i podał mu list. Ptak zawsze dolatywał do tego do kogo miał.
 

Ostatnio edytowane przez Qumi : 30-12-2010 o 10:00.
Qumi jest offline