Dorrien musiał przemyśleć słowa szlachcica. Jeśli stała za tym przestępstwem jakowaś organizacja to z pewnością nie chciał z nią mieć na pieńku.
Jednak pięć tysięcy koron... Pięć kafli, a może pięć trefli, jak to miał w zwyczaju mawiać tato.
Co on mógłby kupić pięknej Elenie za takie pieniądze! A gdyby część wpłacił do krasnoludzkiego banku to same by się mnożyły. Jak mogliby Tinnyer i Elena....
Posłaniec nie potrafił powstrzymać uśmieszku.
Ale była to dziwna zbieranina, ci jego przyszli, być może, towarzysze. Był ciemnoskóry (zgubił się czy jak?), krasnolud, elfka, galancik i zakapturzony jegomość.
Ha!
Gdy weszli do komnaty służącej za skarbiec, nie omieszkał wtrącić:
-Trzeba by nam tych strażników przepytać, może złodzieja spostrzegli? Wszak człowiek niewidoczny być nie może. Chyba, że przez magię.
No i kto? Sindrell to mała mieścina. Nie mogli tu mieć gildii złodziei, wszak co by oni rabowali? Kury i kozy? Ale pan Claudis mógł mieć wrogów, kogoś kto na niego czekał. A może kogoś kto wiedział, że tu się zatrzyma...
Przemyślenia przerwała mu wypowiedź zakapturzonego. -Z chęcią wesprę waszą wesołą kompanię. Jednak musicie wiedzieć że skrywam jeden sekret którego nie chcieli byście poznać. A tym bardziej zobaczyć.
A gdy ten zamaskowany człowiek po prostu zbliżył rękę do kominka w którym były przecież płonące żagwie, wyciągnął kulę jak gdyby uformowanych w kulę płomieni i nawet nie drgnął, Tinnyer zapomniał języka w gębie.
- Cóż to, do cholery?! - wykrzyknął zdenerwowany Tinnyer – Jak to możliwe, żeś się pan nawet nie sparzył?!
Zaraz potem się zreflektował, bo parę razy widział ludzi parających się czarnoksięstwem w akcji, ale nie był przygotowany na...taki występ. Zakapturzony zdawał się być spokojny, niewzruszony niczym głaz.
Dorrien skłonił głowę przed „czarnoksiężnikiem”.
-Ja... proszę o wybaczenie. Wżdy nie co dzień widzi się takie cuda. - zwrócił się potem do Claudisa. - Może miałeś, panie, zatarg z kimś? I czy owy pierścień leżał w jakieś szkatule lub czymś podobnym?
__________________ moja postać =/= ja // Tak, jestem kobietą. |