Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 31-12-2010, 11:30   #11
 
Kenny's Avatar
 
Reputacja: 1 Kenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodze
Baltazar nie odzywał się przez cale spotkanie. Nie obchodziło go ile kasy dostaną. Dla niego ważniejsze było to z kim to będzie robił i gdzie to będzie robił. Stał tak zakryty kapturem słuchając tego co się dzieje. Stał tak do czasu wypowiedzi Barda. Miał on racje. Po co komuś jakieś tandetne pierścionki. Nagle jego uwagę przybił znajdujący się na piersi Claudusa wisior. Wystawał on na jego szaty. Była to złota gwiazda z 4 promieniami. Baltazar był pewien że gdzieś już to widział. Jednak nie mógł sobie przypomnieć gdzie i kiedy. Zwiastun podszedł do kominka i odsłonił jedną rękę.
-Z chęcią wesprę waszą wesołą kompanie. Jednak musicie wiedzieć że skrywam jeden sekret którego nie chcieli byście poznać. A tym bardziej zobaczyć.
Baltazar włożył jedną rękę w kominek po czym wyją z niego kulkę ognia.
-Przez to już nawet ogień się mnie boi.
Baltazar zgniótł kulkę i podszedł do okna.
-Ja osobiście żadnych pytań nie mam.
Baltazar spojrzał gdzieś daleko i zamyślił się nad tym co będzie jeśli poznają skrywany od dawna przez niego sekret.
 
__________________
Odwaga to panowanie nad strachem, a nie brak strachu.
Kenny jest offline  
Stary 31-12-2010, 14:39   #12
 
Imuviel's Avatar
 
Reputacja: 1 Imuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwu
Dorrien musiał przemyśleć słowa szlachcica. Jeśli stała za tym przestępstwem jakowaś organizacja to z pewnością nie chciał z nią mieć na pieńku.
Jednak pięć tysięcy koron... Pięć kafli, a może pięć trefli, jak to miał w zwyczaju mawiać tato.
Co on mógłby kupić pięknej Elenie za takie pieniądze! A gdyby część wpłacił do krasnoludzkiego banku to same by się mnożyły. Jak mogliby Tinnyer i Elena....
Posłaniec nie potrafił powstrzymać uśmieszku.
Ale była to dziwna zbieranina, ci jego przyszli, być może, towarzysze. Był ciemnoskóry (zgubił się czy jak?), krasnolud, elfka, galancik i zakapturzony jegomość.
Ha!
Gdy weszli do komnaty służącej za skarbiec, nie omieszkał wtrącić:
-Trzeba by nam tych strażników przepytać, może złodzieja spostrzegli? Wszak człowiek niewidoczny być nie może.
Chyba, że przez magię.
No i kto? Sindrell to mała mieścina. Nie mogli tu mieć gildii złodziei, wszak co by oni rabowali? Kury i kozy? Ale pan Claudis mógł mieć wrogów, kogoś kto na niego czekał. A może kogoś kto wiedział, że tu się zatrzyma...
Przemyślenia przerwała mu wypowiedź zakapturzonego.
-Z chęcią wesprę waszą wesołą kompanię. Jednak musicie wiedzieć że skrywam jeden sekret którego nie chcieli byście poznać. A tym bardziej zobaczyć.
A gdy ten zamaskowany człowiek po prostu zbliżył rękę do kominka w którym były przecież płonące żagwie, wyciągnął kulę jak gdyby uformowanych w kulę płomieni i nawet nie drgnął, Tinnyer zapomniał języka w gębie.


- Cóż to, do cholery?! - wykrzyknął zdenerwowany Tinnyer – Jak to możliwe, żeś się pan nawet nie sparzył?!

Zaraz potem się zreflektował, bo parę razy widział ludzi parających się czarnoksięstwem w akcji, ale nie był przygotowany na...taki występ. Zakapturzony zdawał się być spokojny, niewzruszony niczym głaz.
Dorrien skłonił głowę przed „czarnoksiężnikiem”.
-Ja... proszę o wybaczenie. Wżdy nie co dzień widzi się takie cuda. - zwrócił się potem do Claudisa. - Może miałeś, panie, zatarg z kimś? I czy owy pierścień leżał w jakieś szkatule lub czymś podobnym?
 
__________________
moja postać =/= ja // Tak, jestem kobietą.
Imuviel jest offline  
Stary 31-12-2010, 15:06   #13
 
Kenny's Avatar
 
Reputacja: 1 Kenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodze
Baltazar stał niewzruszony przed oknem. Jednak znowu stało się coś niesamowitego. Okno przez które Mag pokryło się szronem. Baltazar odszedł od okna i rzekł cicho.
-Nie cierpię siebie.
Baltazar podszedł do reszty osób i spojrzał na nich z pod kaptura a następnie popatrzył na szlachcica.
-Mamy odnaleźć po prostu twoje zaginione złoto.? Jakie to próżne.
 
__________________
Odwaga to panowanie nad strachem, a nie brak strachu.

Ostatnio edytowane przez Kenny : 31-12-2010 o 15:34.
Kenny jest offline  
Stary 01-01-2011, 23:47   #14
 
Shawn's Avatar
 
Reputacja: 1 Shawn jest na bardzo dobrej drodzeShawn jest na bardzo dobrej drodzeShawn jest na bardzo dobrej drodzeShawn jest na bardzo dobrej drodzeShawn jest na bardzo dobrej drodzeShawn jest na bardzo dobrej drodzeShawn jest na bardzo dobrej drodzeShawn jest na bardzo dobrej drodzeShawn jest na bardzo dobrej drodzeShawn jest na bardzo dobrej drodzeShawn jest na bardzo dobrej drodze
Galantis ciągle stał z uśmiechem na twarzy przysłuchując się wszystkiemu. Spojrzał na trzy najbardziej wyróżniające się postacie: murzyna, Zwiastuna i krasnoluda. Pierwszy raz widział kogoś takiego. Co prawda u niego w wiosce był jeden mulat, ale to nie to samo co prawdziwy czarnuszek.
-Mamy odnaleźć po prostu twoje zaginione złoto.? Jakie to próżne.
- Próżne, nie próżne, my dostajemy za to złoto. A jeśli dostaniemy za to złoto to ja się piszę. Zajmę się przeszukaniem szafek.
Trubadur wszedł do "skarbca" i otworzył pierwszą lepszą szafkę zarezerwowaną dla Claudisa.
 
__________________
Kiedyś ludzie byli sobie bliżsi...
Musieli...
Broń miała krótszy zasięg...
Shawn jest offline  
Stary 02-01-2011, 13:01   #15
 
Tailong's Avatar
 
Reputacja: 1 Tailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodze
Oczekując na jakąkolwiek reakcję siedzącego w fotelu człowieka do pokoju nagle weszło kilka osób. Odruchowo złapałam za rękojeść miecza i cofnęłam się w róg by ustąpić miejsca a może by schować się jak kot i z ukrycia obserwować całą sytuację. Do pomieszczenia weszło kilku ludzi najbardziej mą uwagę przykuł zakapturzony mag.Jednak pozostali też niczego sobie zbieranina wszelkich umiejętności i wiedzy o życiu i świecie. Gdy wszyscy już spokojnie lub mniej spokojnie weszli i się przywitali z siedzącym mężczyzną ten wstał po chwili i ukazał swoje oblicze. Natychmiast zauważyłam potencjał i siłę charakteru. Wyjaśnił sprawę dlaczego tu nas zebrał i po chwili poprowadził przez korytarze.
Może i nie miałam zamiaru bawić się w żadne przygody ale taka nagroda za pierścień cenny przedmiot dla niego. Przyłączę się do przygody jednak wymienię swą nagrodę na możliwość zwiedzenia jego biblioteki prywatnej zapewne musi mieć niezłe zbiory. Sława to nie dla mnie.
Przeprowadzono nas przez obskurne korytarze do izby gdzie znajdował się skarb owego Caudisa. Jednak nim tam zaszliśmy mag dał pokaz pewnej swej umiejętności ,zdziwienie towarzyszy zostało w różne sposoby okazane pomrukami westchnieniami. Krasnolud oraz czarnoskury mężczyzna zadali dość istotne pytania. Jednak mnie męczyło też kilka pytań. W chwili gdy trubadur przeszukiwał szafe ja postanowiłam rozejrzeć się po pomieszczeniu na swój sposób. Cofnełam się do korytarzy jednak nim to zrobiłam postanowiłam zadać swe pytania.
Wybacz paniczu lub szlachcicu Claudisie ale czy zabezpieczyłeś pomieszczenie jakimiś zaklęciami wzmacniającymi? I czy odczówasz może że owe zaklęcia zniknęły lub zostały przełamane? Również chciała bym wiedzieć czy izbę w której znajdywało się twoje bogactwo wskazał ci karczmarz lub ktoś z jego towarzyszy? Jak skończymy przeszukiwanie pomieszczenia chciała bym zwrócić swą prośbę o przyprowadzenie owych strażników co pilnowali pomieszczenie.Przypuszczam że niewiele się dowiemy od nich, ale warto spróbować się coś dowiedzieć.Jeśli ktoś ci wskazał te pomieszczenie też bym chciała prosić ową osobę do nas.
Niewielkie mam doświadczenie w magią ale też wiem że często pomieszczenia wskazywane przez karczmarzy nie są tak do końca bezpieczne na jakie je oceniają zdarzają się dziwne tajemnicze pokoje drzwi zapadnie. Ciekawa jestem czy ktoś z magów sprawdzał zaklęciami pomieszczenie przed ukrytymi drzwiami np.
Chodząc po korytarzu uderzałam w każdą jedną ścianę deskę nasłuchiwałam dziwnych odgłosów.
Przypuszczam ,że strażnicy albo zostali ogłuszenia czymś, zaklęciem, może jakimiś ziołami w końcu piwo się tu przelewa strumieniami w karczmie a żaden rosły mężczyzna sobie tego nie odpuści ale możliwe że ktoś im coś podał.
Oczekując na odpowiedz panicza oglądałam uważnie korytarz.
Czy starałam się coś wypatrzyć a może coś wyczuć lub usłyszeć. Wrażenie miałam jednak ,że coś mi tu nie pasuje coś czego nie umiem wyjaśnić.
Wybaczcie również mą zuchwałość , czy któryś ze znajdujących się tu magów posiada umiejętność lub zaklęcie zna które by otwarło to czego oczy nie widzą i czego dotknąć nie można?
 
__________________
Czym jest dla człowieka wyobraźnia ...Nie wiem czym jest dla innych, ale dla mnie to świat do którego mogę uciec i być tam siłą dla innych.
Człowiek jest bogiem kiedy śni,i tylko żebrakiem kiedy myśli.

Ostatnio edytowane przez Tailong : 02-01-2011 o 13:41.
Tailong jest offline  
Stary 02-01-2011, 14:46   #16
 
Koinu's Avatar
 
Reputacja: 1 Koinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputację
Każdy zajął się rozglądaniem po pomieszczeniach na swój sposób. Niektórzy zadawali co jakiś czas pytania. Kiedy padły pytania o pierścień najpierw z ust krasnoluda, następnie murzyna Claudis wyraźnie się zaniepokoił.
-Magicznej natury? Cóż za... cóż za niedorzeczność!- wykrztusił chrypliwym głosem zabarwionym teraz całą gamą emocji. Po chwili się uspokoił.
Zwrócił się do krasnoluda i powiedział:
-Posłuchaj... to wszystko działo się w nocy. Jednak masz rację, ktoś mógł widzieć to całe zajście. Ale przesłuchiwanie gości w karczmie pozostawiam wam.- poprawił dokładnie i powoli swoją szatę - A skoro już pytacie o strażników, to jeszcze z nimi nie rozmawiałem. Odpowiednie informacje od nich możecie zebrać na własną rękę. - Wskazał drzwi na końcu korytarza. - Tam się znajdują, opiekuje się nimi moja zacna przyjaciółka, Eirin. Jest medykiem. Strażnicy doznali niemałego szoku po tym zajściu.-

Claudis w milczeniu przyglądał się niecodziennej sytuacji, której uczestnikiem był Zwiastun. Dorrien po otrząśnięciu się po całym zajściu spytał:
- Może miałeś, panie, zatarg z kimś? I czy owy pierścień leżał w jakieś szkatule lub czymś podobnym?- Mag chwilę się zastanowił i odpowiedział:
-Mój drogi... zatarg? Ja? Hmm... nie miałem z nikim osobistych konfliktów, jednakże zważając na to, że jestem dość znanym i wpływowym magiem, ktoś mógłby chcieć mi zagrozić.-

Baltazar mruknął coś pod nosem a następnie podszedł do okna, które pokryło się szronem. Wokół niego ciągle roztaczała się pewna podejrzana aura.
-Mamy odnaleźć po prostu twoje zaginione złoto.? Jakie to próżne.- rzucił Zwiastun.
Mag uśmiechnął się i rzekł powoli:
-Młodzieńcze, nie wezwałem was tu po to, abyście oceniali moje zamiary i poczynania. Tak więc takie uwagi zachowaj dla siebie.- zrobił kilka kroków, lecz po chwili odwrócił się jeszcze na chwilę do Zwiastuna i dodał - Jak miał zwyczaj mawiać mistrz Delorion "Nie oceniaj innych, bo nie wiesz co się dzieje w ich duszy". Sam powinieneś to dobrze wiedzieć, prawda?-
Galantis po wygłoszeniu swojego zdania zaczął przeszukiwać wszystkie szafki w "skarbcu". Spojrzał na chwilę na krasnoluda i zauważył, że ten przeszedł obok jakiegoś połyskującego przedmiotu, jednak był zbyt zajęty czymś innym, żeby go zauważyć. Młody bard podszedł i podniósł ową rzecz. Była to niewielkich rozmiarów broszka z widniejącym szczurem na czerwonym tle.
Krasnolud pomimo wielu starań nie odnalazł żadnych śladów włamań, ani czyjeś obecności.

Claudis po usłyszeniu kolejnych potoków pytań na chwilę zamilkł i długo się zastanawiał.
-Samego pomieszczenia nie zabezpieczyłem magią, jednak pierścień w gablotce był chroniony zaklęciem. Tak więc ktoś musiał pokonać tę przeszkodę, aby dostać się do pierścienia. Izby zaś przydzielił mi karczmarz.-
Kiedy elfka rozglądała się po korytarzu, po stronie gdzie znajdowało się wejście do karczmy wyczuła pewną aktywność magiczną. Zauważyła też cień jakieś postaci, a może to były jedynie przywidzenia?
-Wybaczcie również mą zuchwałość , czy któryś ze znajdujących się tu magów posiada umiejętność lub zaklęcie zna które by otwarło to czego oczy nie widzą i czego dotknąć nie można?-
Claudis milczał, widocznie nie był w stanie w tej sprawie pomóc.
 

Ostatnio edytowane przez Koinu : 02-01-2011 o 14:52.
Koinu jest offline  
Stary 02-01-2011, 14:55   #17
 
Kenny's Avatar
 
Reputacja: 1 Kenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodze
Baltazar powoli ruszył w kierunku drzwi za którymi mieli być strażnicy i Eirin.
-Hmmm... Eirin, Eirin, Eirin.
Powiedział po cichu Baltazar.
-Jeśli jesteś tą Eirin o której myślę to będziesz miała ciekawą niespodziankę.
Baltazar zakrył głowę kapturem i spojrzał w kierunku drzwi za którymi buszowali jego towarzysze. Odwrócił się i złapał za klamkę drzwi do pokoju ze strażnikami. Przekręcił ją niespiesznie i wszedł do środka.
 
__________________
Odwaga to panowanie nad strachem, a nie brak strachu.
Kenny jest offline  
Stary 02-01-2011, 15:06   #18
 
JanPolak's Avatar
 
Reputacja: 1 JanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemu
Śledztwo posuwało się naprzód, choć zleceniodawca wykazywał alarmujący niepokój, gdy zadawano mu istotne pytania.

Tymczasem nowopoznani bohaterowie mieli chwilę by porozmawiać. Zwiastun podszedł do kominka i odsłonił jedną rękę.
-Z chęcią wesprę waszą wesołą kompanie. Jednak musicie wiedzieć że skrywam jeden sekret którego nie chcieli byście poznać. A tym bardziej zobaczyć.
I tu zademonstrował parę niezwyczajnych cech. Ajabu uniósł brew.
- Ekstraordynaryjne – mruknął – Mimowolna pirorezystancja i kriokineza.
Jednak nie tracił rezonu, ze zrozumieniem pokiwał magowi głową i rzekł:
- Przywilejem ludzi barwnych jest posiadać sekrety, a obowiązkiem grzecznych – uszanować je. Jeśli nie pragniesz ujawienia swej tajemnicy, będzie ona przede mną bezpieczna.

W tym momencie elfka zaproponowała:
- Wybaczcie również mą zuchwałość , czy któryś ze znajdujących się tu magów posiada umiejętność lub zaklęcie zna które by otwarło to czego oczy nie widzą i czego dotknąć nie można?
Murzyn skierował na nią spojrzenie i przytaknął:
- Trafna uwaga, moja damo. Taka sztuka byłaby jak najbardziej na miejscu.
Po czym rozejrzał się po obecnych myśląc.
- Państwo wybaczą, że przeproszę ich na chwilę – powiedział z drobnym ukłonem i oddalił się w kąt pokoju.

Do pasa miał przytroczoną torbę widocznie kontrastującą z jego eleganckim strojem. Sakwa prymitywnie wykonana z futra jakiegoś zwierzęcia w biało-czarne pasy była bogato obszyta piórami, drobnymi kośćmi i zasuszonymi pędami. Murzyn sięgnął do środka i wydobył mały listek, który położył sobie na języku. Chwilę żuł przymykając oczy, gdy nagle jego ciało przeszył dreszcz.

- Kumbaya – powiedział cicho.

Zaczął powoli poruszać rękami, niczym niewprawny tancerz jednocześnie recytując – Mzimu Roho Kumbaya. Hoodoo Loa Kumbaya – teraz miał w rękach wykonaną z tykwy grzechotkę, jego ruchy stawały się coraz szybsze, dźwięk instrumentu zaznaczał słowa – Bondye Mungu Kumbaya. Mzimu Roho Hoodoo Loa – Oczy zaszły mu mgłą, ręce poruszały się jak węże, zdawać by się mogło, że stawy czarnoskórego wyginają się w niezgodny z naturą sposób. Zaśpiew wznosił się coraz wyżej – O Kumba Kumbaya! Mchawi Anaomba Kumbaya! – Wykrzyknął, przestał grzechotać, a jego gałki oczne przewróciły się.

Nie słyszał i nie widział, co robią towarzysze. Czarownik opuścił swe ziemskie ciało i wzniósł wysoko wysoko na sawannę pod czarnym niebem, gdzie żyją duchy przodków a sprawy świata widać z innej perspektywy.
 
__________________
Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań.

Ostatnio edytowane przez JanPolak : 09-01-2011 o 08:30. Powód: stylistyka
JanPolak jest offline  
Stary 02-01-2011, 18:20   #19
 
Shawn's Avatar
 
Reputacja: 1 Shawn jest na bardzo dobrej drodzeShawn jest na bardzo dobrej drodzeShawn jest na bardzo dobrej drodzeShawn jest na bardzo dobrej drodzeShawn jest na bardzo dobrej drodzeShawn jest na bardzo dobrej drodzeShawn jest na bardzo dobrej drodzeShawn jest na bardzo dobrej drodzeShawn jest na bardzo dobrej drodzeShawn jest na bardzo dobrej drodzeShawn jest na bardzo dobrej drodze
- Wprawne oko widzi to, na co inni potrzebują zaklęć. Osobiście nie lubię magii, wolę "staroświeckie metody".
Skłonił się zalotnie w stronę elfki i pokazał zebranym znalezisko.
- Claudisie, znasz ten zna...
Dokończenie zdania przerwał mu rytuał Ajabu. Tańczył, wyginał się i śpiewał w dziwacznym języku. Na pewno nie była to cywilizowana zabawa, znana z wioskowych wesel i szlacheckich dworów. Co prawda Galantis widział kiedyś mulata wykonującego podobne tańce, ale on był pijany i napalony jakimś zielskiem. Straż wiejska go wrzuciła na dwie doby do oddziału wytrzeźwień.
- Zew krwi...
Bard uśmiechnął się kącikami ust i wrócił do przeszukiwania szafek.
 
__________________
Kiedyś ludzie byli sobie bliżsi...
Musieli...
Broń miała krótszy zasięg...
Shawn jest offline  
Stary 02-01-2011, 19:34   #20
 
Mordragon's Avatar
 
Reputacja: 1 Mordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputację
Krasnolud był w szoku widząc to co robią jego nowi towarzysze.
-W mordę jeża, jeden z drugim to magik, kolejny porusza się jakby rozjuszył pszczoły, gdzie ja trafiłem? Na ich tle to nawet spiczastouszna wydaję się być w porządku, no i bard.. z nim to można się nawet napić – pomyślał Grogran bacznie wszystkich obserwując i szukając jakichkolwiek poszlak. Jednakże jedyne co mu przychodziło do głowy to wszelkie oznaki fizycznego wtargnięcia i opuszczenia pokoju.

-Posłuchaj... to wszystko działo się w nocy. Jednak masz rację, ktoś mógł widzieć to całe zajście. Ale przesłuchiwanie gości w karczmie pozostawiam wam. – słowa Claudisa spowodowały pojawienie się uśmiechu na twarzy krasnoluda.
-Zatem panie Klondisie ja zajmę się przepijaniem, ekhm ekhm – chrząknął krasnolud - znaczy przepytywaniem gości, dlatego też w tym momencie i miejscu chciałem spytać o drobne kieszonkowe?! A reszcie drogiej kompaniji proponuję, jak już mus to mus, rozmowną współpracę – wskazał palcem na oddalającego się w ciszy Baltazara -ja sam udam się na dół i spróbuję czegoś się tam dowiedzieć.

-Barman.... dwa piwa będą - ubiegając barmana - a dwa, bo dwa pytania to ja mam. Pierwsze primo to czy wiesz coś o tym całym wydarzeniu, które miało miejsce na górze. Jakieś odgłosy, świadkowie, skarżący się na hałas goście? Po drugie primo to jak wygląda sytuacja karczemna w środku nocy w twojej karczmie, ktoś tu stoi na dole, zamykana jest, otwierana, drzwi wejściowo wyjściowe? Ktoś tu mógł być?
 
__________________
Gdybym nie odpisywał przez 2 dni.. plsss PW:)
-"Na horyzoncie widzisz szyb kopalni"
-"Co to za rasa szybko-palni?"
Czego pragnie eMdżej?!
Mordragon jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:38.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172