Cytat:
Napisał Fearqin O to mi mniej więcej chodzi, jak by tu rozwijać takie opisy? Jak opisywać wzroki, symbole i zdobienia? JAK?! |
No cóż, myślę, że tu najlepiej sięgnąć po jakieś źródła dotyczące ornamentyki, zdobnictwa, zabytkowych mebli itp. W przypadku budowli dobre będą książki dotyczące architektury. Można w nich znaleźć fachowe określenia tych "wzorków" i "zdobień", zobaczyć jak opisują takie meble czy budynki fachowcy i jakoś od nich czerpać - oczywiście nie chodzi o kopiowanie rozpraw naukowych, ale o poszerzenie słownictwa, którego brakuje Ci przy opisach. Przy okazji w takich książkach są też przeważnie zdjęcia - można zobaczyć też fantastyczne rzeczy i to może być natchnieniem do opisu takich miejsc, jak komnata czarodzieja czy inne ciekawe pokoje wypełnione niesamowitymi meblami.
Dokształcanie się i poszerzanie zasobu słów zawsze jest ważne przy pisaniu.
Cytat:
Napisał MadWolf Ja sobie doskonale zdaję z tego sprawę, po prostu wskazałem jeden przykład na ominięcie takiego ograniczenia. Było jeszcze kilka, wszystkie z anegdoty o problemach z wydawcą, jakie miał Dumas (zdaje się syn) - taki mało znany autor piszący historyczne fantasy |
Jasne, zbyt serio to przyjęłam
Oczywiście to jest pewne ograniczenie i ma swoje minusy, nie przeczę. Dla mnie osobiście nie stanowi problemu pisanie do pewnej górnej granicy. Z natury jestem wodolejem i zawsze mogę coś jeszcze dopisać i coś więcej wcisnąć do tekstu. Największy ból dla mnie to pisanie miniaturek i dolna granica, np. 6 tys. znaczków. Brałam kiedyś udział w takim konkursie i to była prawdziwa lekcja pokory. Niemal płakałam nad moim tekstem, kiedy ciągle musiałam coś wycinać i skracać, jednocześnie uważając, żeby całość zachowała jakiś sens. To jest naprawdę pouczające doświadczenie, zwłaszcza jak się na taki tekst patrzy po jakimś czasie (kłaniają się ćwiczenia, które wklejałam w temacie z pierwszym Poradnikiem Szufladowego Literata). Takie coś też warto przeżyć, zwłaszcza, jeśli cierpi się na nadmiar słowotoku pisarskiego