Elf ustosunkował się do polecenia Konrada, by opuścić broń. Nie zdjął jednak strzały z cięciwy, wolał mieć coś w pogotowiu „w razie jakby”. Patrzył na posłańca i słuchał jego słów ze zdziwieniem, które znalazł również na twarzy Sigmaryty. Nie widzieli przecież żadnych świetlnych sygnałów. Nie stacjonował tu żaden pułk. W końcu uszu Sampheniona dobiegło zdanie o dostarczeniu ważnej wiadomości do wojsk. I znów banita spojrzał z niedowierzaniem na umęczonego posłańca, no bo jak ona chciał gdziekolwiek dalej pojechać, gdy nagle usłyszeli świst, a człowiek osunął się na ziemię. Półelf spojrzał na czarne lotki strzały. Mogły oznaczać tylko jedno: „Zielonoskórzy”, pomyślał.
- No to dostarczyłeś wiadomość – powiedział z ironią w głosie.
Kapłan zaczął odprawiać modły nad poległym, kiedy w zasięg światła padającego od stojącego w płomieniach krzaka wjechał na ohydnym, spaczonym wierzchowcu ork. Zaraz za nim w zasięgu wzroku pojawili się inni zielonoskórzy w tym zapewne genialnie precyzyjny łucznik. Wielki ork przemówił coś, czego Samphenion nie chciał nawet zrozumieć, nawet jeśli rozszyfrowałby kaleczoną odmianę staroświatowego. Zrozumiał tylko ostatnie zdanie:
- Stawiajcie opór! Lubię jak mięso walczy o żałosne życie!
I zobaczył jak gobliny stojące z tyłu wyjmują szable. To nie pozostawiało wiele do myślenia. Jak można się było spodziewać, najeźdźcy chcą i zabić. Cóż za niespodzianka! Elfa denerwowało tylko wspomnienie zabójczej strzały posłanej w łopatki posłańca. Dlatego postanowił olać przywódcę i zlikwidować niebezpiecznych łuczników stojących nieco dalej. Podniósł łuk i napiął cięciwę. Uśmiechnął się lekko słysząc delikatne stęknięcie drewna. Nabrał powietrza do płuc. Głęboki spokojny oddech. Wycelował w orka po prawej stronie nad Kreterem, gdyż wydawał się on (ork) nieco bardziej odsłonięty, i stał nieco bliżej. Wymierzył chwilę dłużej i wypuścił strzałę wraz z powietrzem z płuc. (Samphenion używa zdolności "strzał mierzony")
__________________ Oto jest pięść moja, zna ją świata ćwierć! Kto ją ujrzy z bliska, ujrzy swoją śmierć!
Ostatnio edytowane przez Samphenion : 02-01-2011 o 19:43.
Powód: Przyzwyczajenie wspólny=staroswiatowy ;)
|