Wątek: [DnD] Mag
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-01-2011, 23:26   #26
daamian87
 
daamian87's Avatar
 
Reputacja: 1 daamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znany
Czarodziej nie wierzył własnym oczom. To, co udało mu się zdobyć właśnie trawił ogień. A wszystko było winą niedowartościowanego idioty, który śmiał mieć o sobie zbyt wysokie mniemanie. Davlamin nie czekał długo na reakcję. Mimo swojej mizernej siły szybko i skutecznie obezwładnił Cienia. Związał go, rzucając bezceremonialnie na ziemię. Jego pomagier padł martwy, przeszyty magicznie wytworzonym pociskiem, który trafił bezbłędnie w cel.
Następnie, nie zważając na zawodzenie sztyletu, pobiegł po Neeshkę. Zabrał ją z miejsca, w którym przebywanie groziło śmiercią. Kiedy drowka była już bezpieczna, ruszył do sprawcy całego zamieszania.
-Wpadłeś chłopie.- trzymając nerwy na wodzy rozpoczął rozmowę. Mógł zabić wrednego skurwysyna, miał na to ogromną ochotę. Jednak nie zyskał by tym kompletnie nic.
-Teraz oddam cię w ręce straży miejskiej, do tego sprzedam im kilka twoich historii i dodam kilka ważnych informacji, które będą od ciebie. Dostaniesz dwa wyroki. Jeden od prawodawców tego miasta, drugi od swoich pracodawców.- mówił mag, patrząc lodowatym wzrokiem w pijanego rozmówcę, którego oczy powiększały się z każdym wypowiedzianym przez maga słowem.
-Po za tym w więzieniu też się tobą zajmą, zadbam o to.- błysnął paskudnym uśmiechem, oświetlona płomieniami nabrała demonicznego wyglądu.
Zaczął wstawać, popatrzył jednak w ogromne ze strachu oczy Cienia, po czym ponownie kucnął koło niego.
-Chociaż z drugiej strony, możemy się jakoś dogadać.- mruknął kątem oka obserwując reakcję mężczyzny.
-Zapewne twoje życie jest dla ciebie trochę warte. A ja prócz słodkiego smaku zemsty nie zyskam nic na twojej śmierci. Dlatego zrobimy tak. Uwolnię cię i wypuszczę. Ty masz cztery tygodnie na zgromadzenie pieniędzy na odbudowę karczmy. Żeby do głowy nie wpadło ci nic głupiego, dostaniesz ten nóż.- założył mu na szyję Zabijakę.
-Ten nóż nie dość, że uprzykrzy ci życie na co dzień, to powstrzyma cię od ucieczki czy próby wykiwania mnie. Jeśli będziesz próbował zrobić cokolwiek głupiego, zginiesz. Zdejmiesz go - zginiesz. Opuścisz mury miasta - zginiesz. Rozumiesz?- spytał Cienia, który odpowiedział energicznym kiwaniem głową.
-No, to teraz idź stąd i zacznij zbierać moje pieniądze.- powiedział, po czym wypuścił zamachowca i ruszył do resztek karczmy, aby wydobyć wszystko co miało jakąkolwiek wartość.
 
__________________
"Marzę o cofnięciu czasu. Chciałbym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku". - Janusz Leon Wiśniewski
daamian87 jest offline