Galantis ciągle stał z uśmiechem na twarzy przysłuchując się wszystkiemu. Spojrzał na trzy najbardziej wyróżniające się postacie: murzyna, Zwiastuna i krasnoluda. Pierwszy raz widział kogoś takiego. Co prawda u niego w wiosce był jeden mulat, ale to nie to samo co prawdziwy czarnuszek. -Mamy odnaleźć po prostu twoje zaginione złoto.? Jakie to próżne. - Próżne, nie próżne, my dostajemy za to złoto. A jeśli dostaniemy za to złoto to ja się piszę. Zajmę się przeszukaniem szafek.
Trubadur wszedł do "skarbca" i otworzył pierwszą lepszą szafkę zarezerwowaną dla Claudisa.
__________________ Kiedyś ludzie byli sobie bliżsi...
Musieli...
Broń miała krótszy zasięg... |